Pogoń Szczecin bezbramkowo zremisowała na własnym boisku z Lechią Gdańsk. To dopiero pierwszy punkt portowców zdobyty w tym sezonie na własnym boisku.

>>>>>>>>Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk. Zobacz zapis relacji z meczu<<<<<<<<<

Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk 0:0

Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Dariusz Formella, Cornel Rapa, David Niepsuj, Marcin Listkowski. Lechia Gdańsk: Błażej Augustyn.

Sędzia:
Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 8 320.

Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska - David Niepsuj, Cornel Rapa, Lasza Dwali, Ricardo Nunes - Dariusz Formella (66. Marcin Listkowski), Jakub Piotrowski (84. Rafał Murawski), Kamil Drygas (79. Tomasz Hołota), Adam Gyurcso, Dawid Kort - Adam Frączczak.

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Grzegorz Wojtkowiak (78. Milos Krasic), Błażej Augustyn, Steven Vitoria, Jakub Wawrzyniak - Paweł Stolarski, Mateusz Matras (85. Daniel Łukasik), Joao Nunes, Sławomir Peszko, Flavio Paixao (64. Patryk Lipski) - Marco Paixao. 

Obie drużyny sezon ligowy rozpoczęły poniżej oczekiwań. Szczecinianie po czterech rundach mieli na koncie zaledwie trzy punkty za zwycięstwo z Piastem w Gliwicach i byli na przedostatnim miejscu w tabeli. Lechia wprawdzie z punktem więcej plasowała się kilka oczek wyżej, ale gra drużyny pozostawia wiele do życzenia, a czary goryczy dolała porażka w meczu Pucharu Polski z pierwszoligową Bytovią i pożegnanie się z rozgrywkami.

Zwycięskiego składu się nie zmienia. Tę zasadę zastosował trener Maciej Skorża, który przeciwko lechistom wypuścił do boju tę samą jedenastkę, co w meczu pucharowym z Lechem Poznań (3:0). Inaczej w przypadku Piotra Nowaka. Szkoleniowiec Lechii po kolejnych meczach swej drużyny musi dokonywać zmian i szukać sposobu na poprawę gry. Tym razem miejsca w składzie zabrakło dla Daniela Łukasika i Grzegorza Kuświka.

Słaby start w rozgrywkach sprawił, że oba zespoły potrzebowały zwycięstwa. Chcemy podtrzymać poziom gry, jaki zaprezentowaliśmy w meczu z Lechem - zapowiadał Skorża. Z kolei trener Nowak pragnął, by drużyna znów się zjednoczyła. W tym celu wyjechał z nią na zgrupowanie poza Gdańsk.

Od pierwszych minut w zespole gdańskim zagrał nowo pozyskany Błażej Augustyn. Na ławce rezerwowych zasiadł wychowanek szczecińskiego Salosu Patryk Lipski oraz wracający do zdrowia Milos Krasic.

Augustyn już w 4. min. zaznaczył swoją obecność, gdy ofiarnym wślizgiem przeciął podanie Jakuba Piotrowskiego do Adama Frączczaka, który znalazłby się w sytuacji sam na sam z Dusanem Kuciakiem.

W 13. min. jednak to goście byli bliscy prowadzenia, ale świetne podanie z lewej strony Flavio Paixao zmarnował Paweł Stolarski strzelając ponad poprzeczką.

Za to w 25. min. doskonałą okazję po drugiej stronie boiska zmarnował Adam Gyurcso. Mając przed sobą tylko Kuciaka próbował oszukać go lekkim, technicznym strzałem. Tyle, że bramkarz Lechii nie dał się oszukać i złapał piłkę.

Na początku drugiej połowy z impetem zaatakowali lechiści. Dwukrotnie w pole karne wpadał z piłką Marco Paixao, ale najpierw pojedynek z nim wygrał Załuska, a chwilę później napastnik stracił równowagę.

Szybko jednak podopieczni Piotra Nowaka stracili animusz i po kwadransie gry znów przewagę w polu zdobyli portowcy. W 75. min. zza pola karnego z rzutu wolnego strzelał Gyurcso, ale piłkę nad poprzeczkę na rzut różny przeniósł Kuciak. Po rogu główkował Lasza Dwali i piłka zatrzymała się na poprzeczce lechistów. Chwilę później bramkarz gości dwukrotnie ratował swój zespół przed utratą goli po strzałach Kamila Drygasa i Gyurcso.

W 86. min. z kolei Frączczak był bliski zdobycia gola, ale Kuciak wybił piłkę nogą. Była to ostatnia dogodna sytuacja do zdobycia gola. Mecz skończył się podziałem punktów, z czego bardziej zadowoleni powinni być goście. Pogoń była drużyną lepszą i długimi okresami gra toczyła się na połowie gości. W ekipie Piotra Nowaka najlepszym zawodnikiem bezspornie był Kuciak, który kilkukrotnie uratował swój zespół przed utratą gola.

Opinie trenerów po meczu

Piotr Nowak (trener Lechii): Cieszy, że w tym meczu mój zespół pokazał dużo walki. Pojedynek był ważny dla nas przede wszystkim pod względem mentalnym. Postawa zawodników, jaką dziś widziałem, to dla mnie dobry prognostyk. Drużyna zaczyna się konsolidować. To napawa optymizmem. Wniosek z tego, że nadal trzeba dalej robić swoje, a oczekiwane efekty przyjdą. Od czegoś trzeba zacząć. To jest dobry punkt na rozpoczęcie. Tak dobraliśmy taktykę na to spotkanie, by Pogoń nie rozwinęła skrzydeł. 

Maciej Skorża (trener Pogoni): Nie poprawiliśmy miejsca w tabeli, jestem mimo wszystko zadowolony z gry w zespole. Lechia na początku meczu była defensywnie ustawiona. Byliśmy zmuszeni do gry w ataku pozycyjnym i sytuacji podbramkowych było niewiele, choć kilka mieliśmy. Lechia też miała swoją sytuację bardzo groźną, na szczęście bramki nie zdobyła. W drugiej części też mieliśmy swoje sytuacje: strzał Adama Frączczaka, główka Laszy Dwaliego czy świetne uderzenie Adama Gyurcso z rzutu wolnego. Brakło nam skuteczności. Mimo wszystko zremisowaliśmy z bardzo dobrą drużyną. Pozostaje niedosyt, ale ja przy tym meczu stawiam plus. W naszej grze zrobiliśmy kolejny krok naprzód.

(ph)