Ostra walka bez rozstrzygnięć. Tak można określić pierwsze mecze półfinałowe Pucharu UEFA. W pierwszym z nich piłkarze Glasgow Rangers bezbramkowo z remisowali z AC Fiorentina. Drugie spotkanie: Bayern Monachium – Zenit Sankt Petersburg zakończyło się wynikiem 1:1.

Rangers – Fiorentina

W pierwszej połowie zdecydowaną przewagę mieli goście, chociaż nie wypracowali sobie idealnej sytuacji do objęcia prowadzenia. Największym zagrożeniem dla gospodarzy były akcje Zdravko Kuzmanovicia i Martina Jorgensena. Z kolei Szkoci nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Włochów, a w pierwszej połowie jedyne uderzenie w kierunku Sebastiena Frey'a oddał w 19. minucie Steven Whittaker, lecz było one niecelne.

Po przerwie piłkarze także rzadko dochodzili do pozycji strzeleckich. Na dobrą sprawę na emocje trzeba było czekać aż do 76. minuty - bardzo dobra interwencja Neila Alexandra broniącego trudny strzał Adriana Mutu z wolnego. Sześć minut później Włosi długo celebrowali rozegranie rzutu wolnego z 20 metrów. Jednak pieczołowite przygotowania na nic się zdały, bo po strzale Christiana Vieriego lot piłki zdążył zmienić jeden z obrońców i futbolówka poszybowała wysoko ponad poprzeczką.

Bayern Monachium – Zenit Sankt Petersburg

Bawarczykom w tegorocznej edycji Pucharu UEFA idzie, jak po grudzie. Już w fazie pucharowej mieli drobne kłopoty, ale to było nic z tym, jak im się wiedzie w fazie pucharowej. W ćwierćfinale rzutem na taśmę wyeliminowali Getafe CF. Stało się tak dzięki umiejętnościom Luki Toniego i fatalnym interwencjom w dogrywce Roberta Abbondanzieriego.

W czwartek Włoch nie mógł zagrać, gdyż musiał pauzować za żółte kartki. Brak najlepszego strzelca Bayernu nie był widoczny w początkowym okresie. Gospodarze posiadali przewagę, którą wykorzystali w 18. minucie. Wtedy to Fernando Ricksen sfaulował w polu karnym Ze Roberto i prowadzący spotkanie Lubosz Michel wskazał na "jedenastkę". Podszedł do niej Franck Ribery i uderzył w sam środek. Igor Małafiejew zdołał wybić piłkę przed siebie, ale przy dobitce Francuza nie miał już szans.

Mistrzowie Rosji nie załamali się jednak stratą gola i szczególnie po przerwie starali się odrobić stratę. Udało im się w 60. minucie, gdy po centrze Wiktora Fajzulina obrońca Lucio wpakował piłkę uderzeniem głową do własnej siatki.

Jakby nieszczęść Bayernu było mało, to siedem minut później boisko z powodu urazu musiał opuścić Oliver Kahn. Zastąpił go Michael Rensing. W końcówce obie drużyny miały jeszcze okazje, aby zmienić rezultat spotkania, ale zabrakło szczęścia.

Na szczęście dla Bawarczyków w rewanżu, który odbędzie się za tydzień, zagra już Toni. Problem będzie miał z kolei Dick Advocaat. Z powodu nadmiaru żółtych kartek w tym spotkaniu na wystąpią Ricksen, Radek Sirl i Andriej Arszawin.