​Można ich spotkać w szczecińskich parkach. Mają charakterystyczne kaszkiety, eleganckie pulowery, a w rękach bardzo ciężkie kulki. To drużyna Pétanque Szczecin szykuje się do wyjazdu na pierwsze mistrzostwa świata w pétanque ekstremalnym.

​Można ich spotkać w szczecińskich parkach. Mają charakterystyczne kaszkiety, eleganckie pulowery, a w rękach bardzo ciężkie kulki. To drużyna Pétanque Szczecin szykuje się do wyjazdu na pierwsze mistrzostwa świata w pétanque ekstremalnym.
Pétanque znaczy tyle co "stopy razem". To stara gra wywodząca się z Prowansji na południu Francji. /Aneta Łuczkowska /RMF FM

Pétanque znaczy tyle co "stopy razem". To stara gra wywodząca się z Prowansji na południu Francji. Polega na rzucaniu kulami - bulami - stojąc w miejscu, bez rozbiegu, w stronę maleńkiej kulki zwanej "cochon", czyli "świnka". Wygrywa ten, którego bule znajdą się najbliżej "świnki".

Czym od klasycznej gry pétanque różni się pétanque ekstremalne? Młodzi ludzie z okolic Gandawy postanowili bardziej ten sport przybliżyć młodzieży i zrobić z tego taką wersję gry, gdzie to klimat jest ważny, a nie umiejętności. Zasady są wzięte z wersji klasycznej, natomiast jeśli chodzi o teren, na którym się gra, to jest tu pełna dowolność - opowiada Przemek Kazaniecki, kapitan reprezentacji na pierwsze mistrzostwa świata w pétanque ekstremalnym.

Na torze buli umieszczane są przeszkody. Mogą to być ciągniki, koparki, wąwozy, ustawione beczki, może być coś podpalone. I przez to się rzuca. Do gry został zaproszony mistrz świata w pétanque. Musiał rzucić na odległość 60 metrów do piaskownicy. To naprawdę nie jest proste - dodaje Kazaniecki.

Mistrzostwa Świata w ekstremalnej pétanque odbędą się w Belgii za dwa tygodnie.

(łł)