Portugalczyk Cristiano Ronaldo powiedział, że gdyby był prezesem Realu Madryt to... dałby sobie 10-letni kontrakt z "Królewskimi". "Nie myślę o niczym innym, jak o zakończeniu kariery sportowej w Realu" - podkreślił słynny napastnik, któremu umowa wygasa w 2018 r.

Portugalczyk Cristiano Ronaldo powiedział, że gdyby był prezesem Realu Madryt to... dałby sobie 10-letni kontrakt z "Królewskimi". "Nie myślę o niczym innym, jak o zakończeniu kariery sportowej w Realu" - podkreślił słynny napastnik, któremu umowa wygasa w 2018 r.
Cristiano Ronaldo /PAP/EPA/EMILIO NARANJO /PAP/EPA

Ronaldo, który przez ostatnie dwa miesiące leczył uraz kolana, jakiego nabawił w finale ME we Francji (Portugalia pokonała gospodarzy 1:0), w dobrej formie powrócił na ligową murawę. Napastnik Realu Madryt zagrał od początku spotkania z Osasuną Pampeluna w 3. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy i strzelił w 6. minucie pierwszego gola. "Królewscy" wygrali cały mecz 5:2.

Gdybym był prezydentem Realu dałbym sobie 10-letni kontrakt. To największy klub na świecie i powinien mieć najlepszych piłkarzy - powiedział 31-letni Portugalczyk, który został wybrany ostatnio najlepszym piłkarzem sezonu 2015/16 w Europie.

W meczu przeciw Osasunie Ronaldo przebywał na boisku przez 65 minut. Jestem w dobrej formie psychicznej, mógłbym zagrać przez 90 minut bez żadnych problemów, ale są jeszcze takie momenty kiedy pojawia się mała obawa. To jednak normalne po tak długiej przerwie - ocenił.

W minionym sezonie Portugalczyk sięgnął wraz z "Królewskimi" po triumf w Lidze Mistrzów. Został również królem strzelców tych rozgrywek (16 goli), a z reprezentacją Portugalii wywalczył mistrzostwo Europy.


(mn)