Chilijczycy, gospodarze piłkarskich mistrzostw Ameryki Południowej, rozgromili Boliwię 5:0 w trzecim meczu grupy A Copa America i awansowali do ćwierćfinałów z pierwszego miejsca. Ich rywale zajęli drugą lokatę, a trzeci jest Ekwador, który pokonał Meksyk 2:1.

Spotkanie na Stadionie Narodowym w Santiago było jednostronne, a gospodarze turnieju potwierdzili wysoką formę. Dwa razy do siatki trafił pomocnik Charles Aranguiz, a swoją pierwszą bramkę w tegorocznej edycji Copa America zdobył gwiazdor Arsenalu Londyn Alexis Sanchez, który wcześniej dwukrotnie trafił w słupek. Na listę strzelców wpisał się również Gary Medel, a wynik spotkania ustaliło samobójcze trafienie Ronalda Raldesa.

Cieszę się ze zwycięstwa i z liczby strzelonych goli, bo wcześniej ich brakowało. Najlepiej jest właśnie wtedy, kiedy z meczu na mecz poprawiamy naszą grę. Musimy wciąż podnosić poziom - komentował po meczu chilijski pomocnik Jorge Valdivia.

Sukces gospodarzy jest tym większy, że muszą radzić sobie bez swojego kluczowego zawodnika Arturo Vidala. Piłkarz świetnie spisał się w pierwszych dwóch spotkaniach grupy A - strzelił trzy gole i zanotował asystę, ale później spowodował wypadek samochodowy pod wpływem alkoholu i został zatrzymany.

To są nieprzyjemne sytuacje, ale dziś chodziło wyłącznie o futbol - skomentował doświadczony napastnik David Pizarro.

Chile zgromadziło siedem punktów i awansowało do ćwierćfinałów z pierwszego miejsca, zaś z drugiego z dorobkiem czterech punktów do kolejnej fazy rozgrywek dostała się Boliwia. Ekwador z kolei ma o jedno "oczko" mniej i teoretycznie może jeszcze awansować do fazy pucharowej, o ile znajdzie się wśród dwóch najlepszych zespołów z trzecich miejsc.

W sobotni wieczór dokończona zostanie rywalizacja w grupie B. Paragwaj zagra z Urugwajem, a Argentyna - w której barwach setny mecz rozegra Lionel Messi - zmierzy się z Jamajką.


ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Robert Lewandowski: Niemcy mocno napalają się na rewanż, ale wiedzą, że łatwo nie będzie [WYWIAD]


(edbie)