Hiszpan Alberto Contador z grupy Saxo Bank wygrał 67. edycję wyścigu kolarskiego Vuelta a Espana. Tomasz Marczyński (Vacansoleil) zajął 13. miejsce, najwyższe w historii startów Polaków w tej imprezie. Ostatni etap z metą w Madrycie należał do Niemca Johna Degenkolba z grupy Argos.

Już przed ostatnim etapem wiadomo było, że nic nie odbierze Contadorowi końcowego zwycięstwa. Trasa liczyła zaledwie 115 kilometrów, a Hiszpan miał w klasyfikacji ponad minutę przewagi nad najgroźniejszymi rywalami. Tymczasem ostatni etap jest tradycyjnie etapem przyjaźni i tak było również w Hiszpanii. Na metę w Madrycie wjechał cały peleton, a najszybciej finiszował Niemiec John Degenkolb, który wyprzedził Włochów Elię Vivianiego i Daniele Bennatiego.

W tegorocznym wyścigu Dookoła Hiszpanii, którego trasa bardziej niż w poprzednich latach preferowała "górali", o zwycięstwo walczyło trzech reprezentantów gospodarzy. Przez dwa tygodnie w czerwonej koszulce lidera jechał Joaquim Rodriguez. Na pierwszych górskich etapach łatwo odpierał ataki powracającego do peletonu po dyskwalifikacji za doping Alberto Contadora, a nawet kontratakował, powiększając przewagę. Przełom nastąpił na 17. etapie. Wygrał go Contador po kapitalnej akcji na finałowym podjeździe. Jak się okazało, był to rozstrzygający moment wyścigu. Obok Contadora i Rodrigueza na podium stanął drugi w klasyfikacji generalnej Alejandro Valverde. Jego pomocnikiem ekipie Movistar od przyszłego roku ma być na największych tourach Sylwester Szmyd.

W tegorocznym wyścigu Polacy zasłużyli na słowa uznania. Trzynaste miejsce Tomasza Marczyńskiego to największy sukces polskiego zawodnika w historii Vuelty. Kolarz z Krakowa poprawił osiągnięcie Sylwestra Szmyda, który w 2006 roku uplasował się na 14. pozycji. Bardzo dobrze w tegorocznej Vuelcie jechał także Przemysław Niemiec (Lampre), kończąc rywalizację na 15. miejscu, natomiast Rafał Majka (Saxo Bank) zbierał pochlebne recenzje za znakomitą pracę na górskich etapach, na których pomagał Contadorowi.