Zawodnik MMA Conor McGregor przebywa w areszcie w Nowym Jorku. Ma to związek ze skandalicznym zachowaniem Irlandczyka przed galą UFC 223.

W czwartek w Barclays Center odbył się medialny dzień z bohaterami sobotniej gali, w której wystąpi m.in. Joanna Jędrzejczyk. Ekstrawaganckiego zawodnika rozwścieczył fakt, że prezydent UFC Dana White odebrał mu pas wagi lekkiej. Irlandczyk najpierw wulgarnie skomentował tę decyzję na Twitterze. Na dodatek, dobry kolega McGregora Artem Lobov wdał się w sprzeczkę z Chabibem Nurmagomiedowem. "Orzeł" spoliczkował Lobova. To jeszcze dolało oliwy do ognia.

McGregor wraz kompanami zaatakował autobus z zawodnikami. Na pokładzie była też Karolina Kowalkiewicz. Rzucali czym popadnie, a wózkiem do przewożenia ciężkich przedmiotów wybili szybę. Odłamki szkła zraniły w czoło Michaela Chiesę. Na szczęście Kowalkiewicz nic się nie stało.

Dana White na gorąco nazwał to "najbardziej odrażającym wydarzeniem w historii organizacji".

Federacja UFC w oświadczeniu poinformowała, że Chiesa został wycofany z sobotniej gali, w której miał zmierzyć się z Anthonym Pettisem. Komisja Sportowa stanu Nowy Jork oraz sztab medyczny UFC uznały, że Amerykanin nie jest zdolny do walki. To samo dotyczy Raya Borga. On miał stawić czoło Brandonowi Moreno.

Lobov, który również brał udział w incydencie, został usunięty z karty walk UFC 223. Przeciwnikiem "Rosyjski Młot" miał stoczyć pojedynek z Aleksem Caceresem.