„Ewa Swoboda ma naturalny talent. Dajcie jej się rozwijać, a będzie naprawdę szybka” - tak naszą młodą sprinterkę ocenia były brytyjski lekkoatleta Colin Jackson. W rozmowie z Patrykiem Serwańskim Jackson opowiedział o biegu „Wings for Life” a także o ostatniej aferze dopingowej związanej z meldonium.

„Ewa Swoboda ma naturalny talent. Dajcie jej się rozwijać, a będzie naprawdę szybka” - tak naszą młodą sprinterkę ocenia były brytyjski lekkoatleta Colin Jackson. W rozmowie z Patrykiem Serwańskim Jackson opowiedział o biegu „Wings for Life” a także o ostatniej aferze dopingowej związanej z meldonium.
Brytyjczyk Colin Jackson /Rafał Guz /PAP

Patryk Serwański RMF FM: Przyjechał pan do Warszawy, żeby promować bieg "Wings for Life". Dlaczego to dla pana tak wyjątkowa inicjatywa, że zdecydował się pan ją wesprzeć?

Powiem tylko, że bardzo się cieszę z wizyty w Warszawie. Bywałem już w Polsce, ale w stolicy jestem po raz pierwszy. Przed nami trzecia edycja biegu, ale fundacja "Wings for Life" działa o wiele dłużej. Zbieramy pieniądze na badania i metody leczenia przerwanego rdzenia kręgowego i innych poważnych urazów kręgosłupa. Jeżeli spojrzymy na to w skali globalnej, to jest to bardzo niedofinansowana kwestia. Kiedy fundacja pokazała mi nad czym pracuje to zrozumiałem jak ważna jest ta działalność i jak wiele osób czeka na wsparcie i pomoc. "To mogłoby przydarzyć się także mi" - tak pomyślałem. Wypadki samochodowe, wiele nie przewidzianych zdarzeń. Musimy zdawać sobie sprawę, że nie da się wyeliminować różnych zagrożeń. Na tego typu sytuacje nie jesteś przygotowany. To zmienia twoje życie i życia twoich najbliższych. Ludzie, którzy biorą udział w biegu wiedzą jaki cel temu przyświeca. Wiedzą komu pomagają. Ta pomoc trafia bezpośrednio do potrzebujących po drodze nikt niczego nie zabiera. To dla mnie niezwykle ważne, że te środki są dobrze wydawane. Poza tym to bieg o globalnym zasięgu. Wydarzenie, które łączy ludzi na całym świecie. I to też jest coś wyjątkowego.

Można powiedzieć, że bieg "Wings for Life" to wydarzenie na miarę XXI wieku, bo bez nowoczesnych technologii jego założenia i sposób przeprowadzenia byłyby niemożliwe do zrealizowania.

To prawda. To nie jest lokalne wydarzenia. Mówimy o globalnej skali. Wyłonimy przecież najlepszych zawodników na świecie. Bieg odbędzie się w 34 miastach świata. To wszystko jest wielkim wyzwaniem technologicznym. Bez tego wsparcia, bez wsparcia mediów nie byłoby tego sukcesu i jesteśmy za to wdzięczni. Bieg zaczyna się we wszystkich miejscach o tej samej porze. W Polsce, w Poznaniu to będzie 13.

Sportowcy zachęcają nas do brania udziału w takich wydarzeniach. Takie gwiazdy jak pan mówią o konieczności zdrowego stylu życia, uprawiania sportu, a obok tego wybuchają kolejne dopingowe afery jak teraz z meldonium i nagle myślisz sobie, że to wszystko oszustwo, że sport to wielka ściema...

To irytujące, bo problem uderza w tysiące świetnych sportowców, którzy robią to wszystko i sięgają sukcesy w "czysty", uczciwy sposób. Jak zawsze większość cierpi z powodu mniejszości. Od stycznia złapano z powodu meldonium kilkunastu rosyjskich sportowców. I tylko mocne, otwarte działania mogą przywrócić wiarę w sport. To dobrze, że zostali złapani. Kibice muszą wiedzieć, że oszuści są śledzeni łapani. Skoro wpadła nawet taka gwiazda jak Szarapowa to znaczy, że można złapać każdego. To przesłanie dla pokolenia nowych sportowych gwiazd, które wchodzą teraz w sport. Nie ukryjesz się. Wcześniej czy później twoje oszustwo wyjdzie na jaw.

A może to, że akurat Rosjanie wpadają ostatnio tak często to też wynik wielkiej polityki? W końcu sytuacja geopolityczna jest ostatnio skomplikowana. To też może być polityczne uderzenie w rosyjski sport.

Sport i polityka próbują się odseparować, ale to się nigdy nie stało i się nie stanie. Wiemy to i musimy zaakceptować. Administrowanie federacjami sportowymi to także polityka. Najważniejsze jednak, że to sportowcy biorą odpowiedzialność za swoje czyny. Trzeba zrozumieć, że biorąc doping ingerujesz w swój organizm i podejmujesz ryzyko. To twoje ciało. Jeżeli lekarz, czy agent mówi ci weź tabletkę, bo będzie lepszy sam decydujesz co zrobisz. To poszczególni sportowcy muszą żyć z odpowiedzialnością za to jakie decyzje podejmują.

Pewnie słyszał pan o naszej młodej gwieździe - sprinterce Ewie Swobodzie, która pobiła w hali rekord świata w biegu na 60 metrów. Co pan sądzi o jej talencie i możliwościach?

Przede wszystkim widziałem jej rekordowy wynik. To wspaniały i ekscytujący rezultat dla młodej, europejskiej sprinterki. Widziałem też występ Swobody na mityngu w Glasgow. Jest naprawdę szybka w blokach, ma dobry start, biega ładnie technicznie, lekko. To naturalny talent a to niezwykle ważne. Nie trzeba dużo zmieniać. Trzeba za to dać się jej rozwijać. Musi być sobą i spokojnie dojrzewać. Nie można jej popędzać, przyspieszać pewnych procesów. Jej talent będzie się rozwijał. Będzie naprawdę szybka.

Widziałem wywiady z Ewą Swobodą po angielsku. Wiem, że jest bardzo młoda, ale ten jej angielski jest słabiutki. Można osiągnąć dziś sportowy sukces bez takich umiejętności?

My mamy łatwiej. W Wielkiej Brytanii uczymy się języka, który ma zasięg globalny. Jeżeli słabo mówisz w takim języku ciężko będzie ci wyrazić co myślisz. Ciężko pokazać swoją osobowość. Ale pamiętaj, że ona jest bardzo młoda. Nastolatka to nastolatka. W tym wieku ma się inne priorytety, inne problemy. Dajmy jej biegać, bo w tym jest świetna, a na inny rozwój na pewno też znajdzie się czas.

Muszę jeszcze spytać jak czuje się pan przed kamerą. Bo te 13 lat od zakończenia kariery to w dużej mierze wyzwania związane z telewizją i dziennikarstwem.

To świetna sprawa. Oczywiście musiałem się nauczyć wielu umiejętności i poczekać na efekty. Obecnie po tym całym czasie czuję się bardzo swobodnie przed kamerą. Podobnie jak podczas kariery sportowej na bieżni.


(j.)