Golkiper Manchesteru United David de Gea zabrał głos w sprawie rzekomej kradzieży w supermarkecie. Młody zawodnik został oskarżony o... kradzież czekoladowego pączka.

W wywiadzie dla "The Sun" były zawodnik Atletico Madryt opowiedział, jak wyglądało całe zdarzenie z jego perspektywy. Niczego nie ukradłem! Nic takiego się nie stało! - przekonuje. Ja, mój kuzyn i przyjaciel z Hiszpanii udaliśmy się do sklepu na zakupy. Byliśmy głodni i wzięliśmy pączki. Mieliśmy zamiar kupić więcej rzeczy, ale zorientowałem się, że zapomniałem portfela, więc udałem się do samochodu, by go wziąć. W międzyczasie zjadłem tego nieszczęsnego pączka. Ochrona myślała, że wychodzę bez płacenia. Próbowałem im to wyjaśnić, ale mój angielski nie jest jeszcze dobry. Na szczęście jakaś dziewczyna z Hiszpanii nam pomogła - tłumaczy De Gea. Potraktowałem całą rzecz jako zabawne zdarzenie i jako nauczkę - podsumowuje piłkarz Czerwonych Diabłów.