Boruc, Dudka i Majewski są zawieszeni do odwołania - powiedziała reporterce RMF FM rzeczniczka polskiej reprezentacji w piłce nożnej. Marta Alf rozwiewa pojawiające się od wczoraj wątpliwości dotyczące decyzji w sprawie trzech piłkarskich reprezentantów Polski. Piłkarze mieli sporo wypić po meczu Polski z Ukrainą we Lwowie.

Cała trójka wróci do kadry prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia, kiedy to Leo Beenhakker będzie ustalał skład drużyn na najbliższe mecze. Trener podobno chce mieć czas na przemyślenie sprawy i rozmowę z zawodnikami.

Wciąż nie wiadomo, co piłkarze mają na sumieniu: Było to zachowanie nieodpowiednie, niedopuszczalne i tak dalej - powiedziała lakonicznie rzeczniczka. Spekulowano, że piłkarze spóźnili się na trening lub ostro zabalowali po meczu. Wczoraj rano trener Leo Beenhakker zadzwonił podobno do piłkarskiego związku, by poinformować o zawieszeniu piłkarzy. Po południu ze wszystkiego się wycofał.

PZPN od całej sprawy trzyma się z daleka: W tej chwili to ich problem. Oni go wywołali, niech go zakończą. Niech tą żabę zjedzą sami - komentuje rzecznik PZPN Zbigniew Koźmiński. 6 wrześnie spotkaniem ze Słowenią we Wrocławiu polscy piłkarze rozpoczną eliminacje mistrzostw świata 2010 roku. Cztery dni później zagrają na wyjeździe z San Marino.