Prezes PZPN Zbigniew Boniek powiedział, że jest mu żal Legii. Warszawski klub za wybryki grupy kibiców został ukarany przez UEFA zamknięciem stadionu na dwa mecze Ligi Europejskiej. "Szkoda, żeby to wszystko było teraz niszczone przez głupotę" - dodał.

Komisja Dyscyplinarna UEFA zamknęła we wtorek stadion Legii za zachowania rasistowskie kibiców podczas spotkania wyjazdowego grupy L z Lokeren (0:1). Piłkarze Henninga Berga, którzy są już pewni awansu do kolejnej rundy, nie będą mogli liczyć na wsparcie kibiców podczas ostatniego spotkania fazy grupowej LE z Trabzonsporem 11 grudnia oraz w lutowym meczu 1/16 finału.

Legii jest mi po prostu żal. Kiedy się chodzi na Łazienkowską, panuje tam fantastyczna atmosfera, np. podczas śpiewania hymnu Czesława Niemena. I nagle to, co miało być wielką atrakcją, czyli ostatni mecz w grupie, będący swoistym postawieniem pieczątki, a także spotkanie 1/16 finału LE, z powodu zachowania garstki ludzi odbędzie się bez kibiców - przyznał prezes Boniek. Jak dodał, warszawski klub musi coś z tym zrobić. Bo to nie jest tak, że wszyscy są przeciwko Legii. Nikt nie jest przeciwko temu klubowi. Czasami Legia jest sama przeciwko sobie, dlatego musi wprowadzić pewne rozwiązania. Szkoda jej właścicieli, kibiców i dużej wartości sportowej, żeby to wszystko było teraz niszczone przez taką głupotę - przyznał.

Nie tylko taka kara

Zamknięcie stadionu na dwa mecze LE jest tylko częścią kary. Warszawski klub musi też zapłacić łącznie 105 tys. euro grzywny za zamieszki na stadionie, użycie pirotechniki i inne akty wandalizmu. Dodatkowo Legia otrzymała zakaz sprzedaży biletów dla swoich fanów na spotkania wyjazdowe w tych rozgrywkach w sezonie 2014/2015.

To jest dla mnie dziwna sytuacja. Niby kibice mówią, że nie chcą odpowiedzialności zbiorowej, zresztą ja też jestem przeciwko temu, ale z drugiej strony - jeśli stu ludzi widzi, jak dziesięciu robi niewłaściwie rzeczy i nie zabrania im tego, poniekąd to firmuje - podkreślił Boniek.

Władze Legii zamierzają wystąpić do UEFA o zawieszenie kary jednego meczu. Jeśli odwołanie przyniesie skutek, mistrzowie Polski będą mogli zagrać w 1/16 finału przy udziale publiczności.

Jest prawo do odwołania

W każdym systemie demokratycznym jest prawo do odwołania i Legia może grać w swoje karty. Troszeczkę zastanowiło mnie tylko, że już pięć minut po decyzji UEFA Legia skupiała się głównie na tym, jak zawiesić karę na drugi mecz. Nie wiem, czy to coś da. Oczywiście jeżeli jest taka możliwość, trzeba próbować. Nie dziwię się, ja bym postąpił podobnie na miejscu Legii - przyznał Boniek.

Jak zaznaczył były znakomity piłkarz reprezentacji, Legia "ma pewien problem".

Chce żyć dobrze z kibicami, co rozumiem, bo każdy klub chciałby nie mieć problemów z fanami. To jednak powoduje, że płaci się ogromne kary i później zawsze znajdzie się jakaś ekstremistyczna grupa, niezależna, która robi na trybunach, co jej się podoba -
stwierdził Boniek.

"Powinniśmy chyba wkalkulować podatek od kibiców"

Czy naganne zachowania kibiców Legii wpływają negatywnie na wizerunek PZPN poza granicami? Pewnie na wizerunku to się nie odbija, jednak my też musimy być tutaj czujni. Zachowanie naszych kibiców podczas meczów reprezentacji w Polsce jest fantastyczne, ale poza granicami kraju wygląda to inaczej. Nie mamy problemów z rasizmem, chodzi mi głównie o fajerwerki. Za każdy mecz płacimy 20-30 tysięcy franków szwajcarskich kary. I tak jest regularnie, nawet po meczu w Gruzji. Mówiąc żartem, przy sprzedaży biletów na zagraniczne mecze kadry powinniśmy chyba wkalkulować podatek od kibiców, bo zawsze coś odpalą na trybunach i później PZPN musi płacić - zakończył szef piłkarskiej centrali.

W piątej kolejce grupy L Legia przegrała z Lokeren 0:1, tracąc pierwsze punkty w tym sezonie Ligi Europejskiej. Mistrz Polski już wcześniej zapewnił sobie awans do 1/16 finału. Podopieczni Henninga Berga w spotkaniu ostatniej kolejki fazy grupowej z Trabzonsporem będą bronić pozycji lidera grupy, co ma znaczenie przy rozstawieniu drużyn podczas losowania 1/16 finału.