Prezydent FIFA, Sepp Blatter uważa, że chuligańskie ekscesy, w wyniku których nie mógł zostać rozegrany mecz eliminacji do Euro 2012 pomiędzy Włochami i Serbią nie mogłyby się wydarzyć, gdyby włoskie władze zastosowały w swoim kraju prawo obowiązujące obecnie w Anglii.

Wtorkowe spotkanie w Genui najpierw rozpoczęło się z opóźnieniem, a później zaledwie po kilku minutach gry zostało przerwane. Liczna grupa obecnych na stadionie serbskich kibiców wszczęła zamieszki i rzucała w kierunku murawy race oraz inne niebezpieczne przedmioty.

Sepp Blatter do problemu stadionowej przemocy odniósł się, po spotkaniu z brytyjskim premierem, Davidem Cameronem i rozmowach dotyczących kandydatury Anglii w wyścigu o organizację mistrzostw świata w 2018 roku. Tamtejsze obiekty w latach 80. były jednymi z najniebezpieczniejszych, jednak ich wizerunek zmienił się wraz z wprowadzonym przez władze restrykcyjnym prawem. Gdyby tym tropem poszli politycy we Włoszech, nie mielibyśmy do czynienia z taką sytuacją, jaka przydarzyła się w Genui - stwierdził kategorycznie prezydent FIFA.