"Moim celem jest wygranie Tour de Ski. Przed tą imprezą będę startować we wszystkich bez wyjątku zawodach Pucharu Świata, aby wpaść w "ostry" rytm" - zapowiedziała największa rywalka Justyny Kowalczyk w biegach narciarskich Marit Bjoergen. Trzykrotna złota medalistka olimpijska i ośmiokrotna mistrzyni świata przestrzega jednak norweskich kibiców i media przed zbytnim entuzjazmem.

Ubiegły sezon był diametralnie inny od nadchodzącego. Przed rokiem zmierzyłam się z wielką presją z powodu mistrzostw świata rozgrywanych w Norwegii. Nie było mi łatwo startować przed publicznością, która oczekiwała samych zwycięstw. Udało mi się i to cztery razy, lecz kosztem, który odczuwam do dzisiaj. Dlatego z pewnością będzie mi trudno skopiować wyniki ubiegłego sezonu - powiedziała Bjoergen.

Nie jest możliwe być na szczycie przez cały czas. Słabszy okres musi nadejść i ja jestem do tego przygotowana. Jest wiele biegaczek na wysokim poziomie, które będą walczyć o zwycięstwa w tym sezonie - podkreśliła.

Norweżka chce w tym roku wygrać Tour de Ski. To jedyne trofeum, którego nie ma w swojej kolekcji. Wycofały się co prawda dwie wielkie rywalki, Petra Majdic i Arianna Follis, lecz w grze pozostały Justyna Kowalczyk, Aino-kaisa Saarinen oraz Therese Johaug, z którą raczej nikt nie wygra ostatniego etapu TdS. Dlatego wcześniej będę musiała wyrobić stosunkowo dużą przewagę. Wszyscy widzieliśmy co zrobiła w ubiegłym roku Therese w Val di Fiemme w podbiegu pod Alpe Cermis - skomentowała.