Asseco Resovia Rzeszów pokonała 3:2 (25:23, 25:20, 21:25, 15:25, 15:13) Skrę Bełchatów w piątym meczu ćwierćfinałowym i zapewniła sobie awans do półfinału ligi siatkarzy. O grę w wielkim finale mistrzowie Polski powalczą z Delectą Bydgoszcz.

Piąty pojedynek drużyn z Rzeszowa i Bełchatowa przyniósł ogromne emocje. Pierwszy set zaczął się tradycyjnie w tej rywalizacji - wymianą ciosów i bardzo wyrównaną grą. Świetnie grali atakujący obu drużyn Jochen Schops i Aleksandar Atanasijević. W końcówce seta więcej spokoju zachowali jednak gospodarze i wygrali 25:23.

Drugi set rozpoczął się od kłopotów bełchatowian, bo z powodu kontuzji na parkiet nie wyszedł Mariusz Wlazły. Później mimo ambitnej walki to Asseco Resovia cały czas prowadziła kilkoma punktami. Trener Jacek Nawrocki pod koniec partii posłał do boju nawet Wlazłego z bolącymi plecami, ale znów wygrali rzeszowianie - tym razem do 21.

W trzecim secie nie było wyjścia. Bełchatowianie musieli ryzykować, zarówno w ataku, jak i w polu zagrywki. Nóż na gardle chyba dobrze podziałał na zawodników Skry, bo wygrali seta 25:21, a w czwartym zmietli rzeszowian z parkietu wygrywając do 15. O wszystkim miał więc rozstrzygnąć tie-break.

Do stanu 9:9 nie sposób było wskazać faworyta. W ostatnich akcjach meczu bezbłędni byli jednak Alek Achrem, Paul Lotman i Piotr Nowakowski, a pojedynek zakończył Atanasijević - jego atak zatrzymał się na potrójnym bloku rzeszowian.

Pięciomeczowy pojedynek Asseco Resovii ze Skrą Bełchatów był pełen emocji, zwrotów akcji i po prostu świetnej siatkówki. O wielki finał rzeszowianie powalczą z Delectą Bydgoszcz. Skra zagra jedynie o miejsca 5-8 z Treflem Sopot. Dla drużyny, która w ciągu ostatnich lat nie wypadła poza drugie miejsce w krajowej hierarchii, to wielka porażka.

Najlepszy zawodnikiem piątego spotkania uznano libero Asseco Resovii Krzysztofa Ignaczaka.