"Przed nami bardzo ciężki rok i już teraz wiem, że trudno będzie rozegrać go na wysokim poziomie" - mówi w RMF FM Stephane Antiga. W rozmowie z Kacprem Merkiem selekcjoner siatkarskiej reprezentacji Polski mówi o przygotowaniach do czterech wielkich imprez 2015 roku: ligi światowej, igrzysk europejskich, Pucharu Świata i mistrzostw Europy, a także o popularności, z której czerpie siłę.

Kacper Merk: Gdyby ktoś 1 stycznia 2014 powiedział panu, że tak to wszystko będzie wyglądało, uwierzyłby pan?

Stephane Antiga: Raczej kazałbym popukać mu się w głowę! Rok temu na pewno nie myślałem, że 2014 może być tak fantastyczny. Najpierw udało się odzyskać mistrzostwo Polski ze Skrą Bełchatów, a następnie wywalczyć z reprezentacją tytuł mistrza świata. Oczywiście, między jednym a drugim wydarzeniem było mnóstwo pracy, ale ta radość, którą udało się sprawić naszym kibicom, pokazała, że warto było ciężko pracować.

Pewnie rozdał pan w tym roku dziesiątki tysięcy autografów.

Szczerze mówiąc, nawet nie próbowałbym tego liczyć; zresztą chłopaki rozdają ich jeszcze więcej. Ale to bardzo sympatyczne momenty i ważne dla obu stron - bo my przecież gramy dla tych ludzi, więc miło jest później patrzeć, jak taka mała rzecz sprawia im przyjemność.

A może pan spokojnie zrobić zakupy?

To zależy, o której godzinie. Najtrudniej było oczywiście zaraz po zdobyciu tytułu mistrza świata, ale teraz też praktycznie nie ma dnia, bym nie spotkał się na ulicy z wyrazami sympatii.

Myśli pan o tym, jaki będzie 2015 rok?

Będzie bardzo trudny. Kalendarz jest ciężki, przed nami dużo meczów... wydaje mi się, że nawet za dużo. Siatkarskie władze muszą w końcu zrozumieć, że zawodnikom też należy się czas na odpoczynek, a w tym roku praktycznie go nie będzie. Dlatego już teraz wiem, że będzie trudno rozegrać cały sezon na wysokim poziomie.

Ilu zawodników będzie do tego potrzebnych?

Każdy dobry zawodnik będzie w tym roku potrzebny i ważny. Myślę, że ze względu na cztery duże imprezy w tym roku, wszyscy znajdujący się w kręgu moich zainteresowań dostaną wiele okazji do grania. Pod tym względem pozostanę wierny filozofii z mistrzostw świata - wówczas każda zmiana dawała mojej drużynie pozytywny impuls. I mam nadzieję, że w nowym sezonie będzie podobnie.

Jest w Polsce tylu młodych zawodników, którzy mogą zasilić tą reprezentację?

Oczywiście. Obserwuję rozgrywki bardzo wnikliwie i wiem, że macie wielu młodych, utalentowanych graczy, którzy w przyszłości mogą stać się ważnymi członkami reprezentacji. Wybrałem już zresztą kilku, z którymi mieliśmy przeprowadzić w grudniu konsultację. Niestety, to nie wypaliło, ale wiem, że już samo powołanie dało tym chłopakom ogromną motywację i do tematu będziemy wracali w 2015 roku.

(abs)