Polskie siatkarki marzą o powtórzeniu sukcesu siatkarzy. Za dwa dni zawodniczki ruszają na mistrzostwa Europy, które w piątek rozpoczną się w Serbii i we Włoszech. Wspominają o medalu i przyznają, że trzecie miejsce siatkarzy to dobra motywacja także dla nich.

Sukces siatkarzy bardzo nas mobilizuje. Każdy by sobie życzył złotego medalu. Na pewno będziemy bardzo mocno walczyć - zapowiada Anna Podolec.

Polki zagrają w grupie eliminacyjnej w Zrenjaninie z Czechami, Izraelem i Rumunią. Najwyżej notowanymi rywalkami są Czeszki, które grały już w mistrzostwach świata, lecz zajęły dalsze lokaty. Izrael awansował do ME po wygranych barażach z Białorusią.

Jeśli chodzi o styl, to dużą uwagę zwracamy na blok i obronę, grę dwóch skrzydeł oraz dobre przyjęcie. Z turnieju na turniej gramy w tych elementach lepiej, chociaż nie mamy takiej "armaty" jak Rosjanka Gamowa - przyznaje Świderek. Nie śnią mi się medale - śni mi się siatkówka - zaznaczył.

Myślę, że jest to łatwa grupa, ale tylko teoretycznie. Nie wolno jednak lekceważyć żadnego rywala. Piłka jest okrągła, a siatkówka jest nieobliczalna. Grzechem byłoby nie wyjść z grupy. Jesteśmy pod wrażeniem występu reprezentacji mężczyzn - wielki szacunek dla panów, mieli ogromną wolę walki - chwaliła liderka zespołu Katarzyna Skowrońska-Dolata, która wróciła do reprezentacji. Powołanie do drużyny na mistrzostwa było dla niej sporym zaskoczeniem.

Do Kasi sporo mi brakuje. Ona jest kompletną zawodniczką i cieszę się, że dołączyła do drużyny. Gdybym była jej zmienniczką, byłabym zaskoczona i szczęśliwa - podkreśliła Katarzyna Konieczna.