Aleksandra Lisowska wywalczyła złoty medal w maratonie podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Monachium. To pierwsza Polka w historii, która sięgnęła po medal ME w maratonie. W rywalizacji drużynowej, do której zaliczają się wyniki trzech zawodniczek, Biało-Czerwone zdobyły brąz.

Polka dotarła do mety z czasem 2:28:34, sprawiając niespodziankę.

Przez większość dystansu Lisowska biegła w czołowej grupie, a po 40. kilometrze oderwała się od rywalek i stopniowo powiększała przewagę. 

Druga była Chorwatka Matea Parlov Kostro (2:28.42), natomiast trzecie miejsce zajęła Holenderka Nienke Brinkman (2:28.52).

Dwa medale w jednej konkurencji

W maratonie przyznawane są także medale drużynowo. Tutaj Polki wywalczyły brąz. W biegu startowało pięć reprezentantek Polski. Angelika Mach była 19.(2:35.03), a Monika Jackiewicz 26.(2:37.15). Katarzyna Jankowska i Izabela Paszkiewicz nie ukończyły biegu. 

Zsumowany czas Lisowskiej, Mach i Jackiewicz wyniósł 7:40.54. Biało-Czerwone przegrały jedynie z Niemkami (7:28.48) i Hiszpankami (7:39.25).

To pierwsze medale dla Polski na rozpoczętych dzisiaj mistrzostwach. 

"Liczy się medal, a nie czas"

Jeszcze to do mnie nie dociera, ale nie ukrywam, że byłam na to przygotowana. Z rezultatów wynikało, że powinnam zdobyć dziś medal. Liczyłam na złoto, bo jestem w życiowej formie. Chciałam to wykorzystać. Udało mi się osiągnąć rezultat, na który tak ciężko pracowałam - wyznała Lisowska po biegu na antenie TVP Sport.

Jadąc tutaj czytałam dużo negatywnych artykułów. Nikt nie stawiał na medal indywidualny. To mnie zmotywowało w trakcie biegu, bo przypomniałam sobie te artykuły. Chciałam dziś udowodnić, że osoby, które to pisały, przeliczyły się. Uważam, że poziom polskich biegaczek rośnie z roku na rok - dodała mistrzyni Europy.

Rok temu pobiłam rekord Polski, a na treningach nie biegałam wtedy tak dobrze, jak teraz. Wiedziałam, że trasa jest dobra i będę nawet w wstanie walczyć o rekord Polski. To są jednak mistrzostwa Europy. Liczy się medal, a nie czas - stwierdziła biegaczka.

Momentami było aż za wolno, ale wiedziałam, że dzięki temu ruszę na ostatnich kilometrach. Byłam zaskoczona tym, że prowadzę. Dopiero przeskoczyłam na ten wyższy poziom, więc muszę się obiegać, ale mam nadzieję, że te najlepsze maratony jeszcze przede mną i nauczę się tego, że mogę biec w czołówce, tak jak dzisiaj - dodała Lisowska.

15 sierpnia (poniedziałek) - plan sesji popołudniowej:

18:15 - rzut dyskiem kobiet, eliminacje - (Karolina Urban, Daria Zabawska)
18:30 - skok wzwyż mężczyzn, dziesięciobój - (Paweł Wiesiołek)
19:00 - 400 m mężczyzn, eliminacje - (Kajetan Duszyński)
19:35 - 400 m kobiet, eliminacje - (Iga Baumgart-Witan)
20:05 - trójskok mężczyzn, eliminacje - (Adrian Świderski)
20:15 - 1500 m mężczyzn, eliminacje - (Michał Rozmys)
20:38 - pchnięcie kulą kobiet, finał
20:58 - pchnięcie kulą mężczyzn, finał - (Konrad Bukowiecki, Michał Haratyk)
21:15 - 400 m mężczyzn, dziesięciobój - (Paweł Wiesiołek)
21:48 - 10 000 m kobiet, finał