Przyznająca Oscary Amerykańska Akademia Wiedzy i Sztuki Filmowej zakończyła wewnętrzne postępowanie sprawdzające związane z oskarżeniami pod adresem jej szefa - pisze "Variety". John Bailey miał rzekomo dopuścić się molestowania seksualnego. Oskarżenia zostały jednak oddalone.

Przyznająca Oscary Amerykańska Akademia Wiedzy i Sztuki Filmowej zakończyła wewnętrzne postępowanie sprawdzające związane z oskarżeniami pod adresem jej szefa - pisze "Variety". John Bailey miał rzekomo dopuścić się molestowania seksualnego. Oskarżenia zostały jednak oddalone.
Dekoracje przygotowane na ceremonię rozdania Oscarów (zdj. arch.) /MIKE NELSON /PAP/EPA

Akademia poinformowała, że postępowanie nie wykazało naruszenia zasad. W tej sytuacji Bailey pozostanie na stanowisku. 

Początkowo mówiono o tym, że Akademia otrzymała w ostatnich dniach trzy skargi oskarżające Johna Baileya o molestowanie. Ostatecznie okazało się jednak, że chodzi o zarzuty formułowane przez jedną osobę. 

Bailey nie skomentował tej sprawy publicznie, ale w wiadomości do współpracowników wyjaśnił, że chodzi o sprawę sprzed ponad 10 lat. Jedna z kobiet, z którą pracował na planie filmowym stwierdziła, że próbował ją obmacywać w samochodzie. To się nie wydarzyło - podkreślił szef Akademii. 


75-letni John Bailey to operator filmowy. Pracował m.in. przy takich obrazach jak "Dzień świstaka" czy "Lepiej być nie może". 

(mn)