Alec Baldwin odpowiadał przed nowojorskim sądem za napaść na pochodzącego z Polski 49-letniego mężczyznę na jednym z parkingów na Manhattanie. Baldwin odmówił wypowiedzi dla mediów po przesłuchaniu.


Pełnomocnik oskarżonego stwierdził, że dysponuje nagraniem, na którym widać, że reprezentowany przez niego aktor nikogo nie uderzył.

Do zdarzenia doszło 2 listopada. Zaatakowany 49-latek zgłosił policji, że Baldwin uderzył go w twarz w trakcie sprzeczki o wolne miejsce parkingowe. Inny kierowca zeznał, że Baldwin "uderzył lub spoliczkował" mężczyznę.

49-latek trafił do szpitala z niegroźnymi obrażeniami twarzy.

Jak podają amerykańskie media, Baldwin zaraz po scysji miał przyznać się interweniującemu policjantowi, że popchnął mężczyznę. To dupek - miał powiedzieć Baldwin.

Kolejna rozprawa odbędzie się 23 stycznia.

(j.)