Z badań przeprowadzonych przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji oraz Politechniki Wrocławskiej wynika, że w wodzie pobranej z wrocławskich stawów parkowych i zbiorników wodnych nie ma rtęci. Poinformował o tym na Facebooku prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.

W piątek prezydent Wrocławia zlecił Miejskiemu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji przeprowadzenie wraz z Politechniką Wrocławską pilnych badań wody w jeziorach i stawach na terenie miasta.

Badania objęły m.in. staw w ogrodzie botanicznym, staw Pilczycki, staw w parku Południowym, staw w parku Tołpy, stawy w Leśnicy, stawy na Stabłowicach, fosę miejską, Glinianki, Morskie Oko oraz ujścia Ślęzy, Oławy, Bystrzycy i Widawy.

Jak poinformował w niedzielę w mediach społecznościowych, pierwsze wyniki nie wykazały obecności rtęci.

Wyniki, które niedawno otrzymałem, mówią bardzo jednoznacznie, że nasza woda i wyniki z naszych ujęć nie wykazują żadnej rtęci. Czekamy jeszcze na wyniki badań mezytylenu. Te będą znane we wtorek - przekazał Sutryk.

Prezydent Wrocławia ponownie zapewnił, że woda, która dostarczana jest do kranów, jest bezpieczna.

Woda, którą uzdatniamy, pobierana jest z Oławy i Nysy Kłodzkiej, a nie z Odry. Zanim trafi do kranów przechodzi 10 różnych procesów oczyszczania, a nasze laboratorium w ciągu roku pobiera 10 tysięcy próbek i wykonuje 100 tysięcy analiz wody - powiedział.

Zbiorniki będą pod stałą obserwacją

W niedzielę śnięte ryby zaobserwowano na terenie stawu we wrocławskim Parku Szczytnickim. Zarząd Zieleni Miejskiej we Wrocławiu poinformował, że przeprowadzony został monitoring wszystkich zbiorników.

Martwe ryby, które wcześniej zaobserwowano, zostały już wyłowione przez straż pożarną. Policja zabezpieczyła teren i pobrała próbki wody do badań. W pozostałych zbiornikach nie stwierdzono nic niepokojącego - przekazał ZZM. Jak poinformował PAP dyżurny wojewódzkiej straży pożarnej we Wrocławiu, ze stawu wyłowiono 50 kg śniętych ryb.

Zarząd Zieleni Miejskiej zapewnił, że zbiorniki w parku, jak również inne potencjalne miejsca, z których może pochodzić woda z Odry, będą pod stałą obserwacją.

Nadal trwa także akcja usuwania martwych ryb z zalewu Bajkał niedaleko Wrocławia. W niedzielę strażacy i żołnierze WOT wyłowili tam z wody ok. 380 kg śniętych ryb. W sobotę było to 350 kg.

Rtęć nie zabiła ryb w Odrze

Pod koniec lipca mieszkańcy nadodrzańskich terenów alarmowali, że znajdują sporo śniętych ryb. W kolejnych dniach znajdywano także martwe ptaki oraz bobry. Służby rozpoczęły badania wody, choć sytuację bagatelizowano - jeszcze w środę ówczesny szef Wód Polskich Przemysław Daca mówił o zaledwie "paru egzemplarzach" śniętych rybach. Ale już dzień później mówił o "tonach".

W sobotę minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że uzyskane przez stronę polską wyniki badań z niemieckich laboratoriach nie potwierdzają pogłoski, że za wymieranie ryb w Odrze odpowiedzialna jest rtęć i dodała, że wskazują one na wysokie zasolenie wody w rzece.

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział odnalezienie i ukaranie sprawców skażenia. Wyznaczono nagrodę w wysokości 1 mln zł za pomoc w ustaleniu sprawców.