"Trochę była akcja jak z filmów" - mówi dyrektor stołecznego pogotowia ratunkowego Karol Bielski o sytuacji, do której doszło w nocy warszawskiej Pradze. Kierowca samochodu osobowego zajechał drogę karetce pogotowia, po czym z osobówki wyrzucono rannego mężczyznę.

Jak informuje Przemysław Mzyk z RMF MAXX, w nocy przy skrzyżowaniu alei Waszyngtona i Międzyborskiej w warszawskiej Pradze nieznani sprawcy zatrzymali karetkę pogotowia ratunkowego i ze swojego auta wyrzucili na pobocze rannego mężczyznę.

Trochę była akcja jak z filmów - za karetką jechał samochód, który błyskał światłami. W końcu zajechał drogę karetce. Wyrzucona, wysadzona została z samochodu osoba z pociętymi nogami. Do niej wezwano drugi zespół, bo zatrzymana karetka wiozła pacjenta covidowego - mówi dyrektor stołecznego pogotowia ratunkowego Karol Bielski.

Jak dodał, pomocy rannemu udzielił drugi zespół ratowników. Samochód, który wyrzucił człowieka, odjechał - powiedział Karol Bielski.

Obecnie policja poszukuje auta, którym odjechali sprawcy.

Opracowanie: