Obraz "Rzeczywistość" Jacka Malczewskiego został sprzedany za 17 mln zł. Licytacja, która odbyła się w domu aukcyjnym DESA Unicum w Warszawie, była "warunkowa". Dzieło nadal jest zabezpieczone w prokuratorskim postępowaniu. Do realizacji transakcji i wydania obrazu dojdzie, gdy zostanie ustalony jego stan prawny.

Licytacja odbyła się wieczorem. Obraz Jacka Malczewskiego był licytowany jako szósty w kolejności. Sprzedaż, zgodnie z zapowiedziami domu aukcyjnego DESA Unicum, była "warunkowa".  

Nowym właścicielem obrazu jest klient domu aukcyjnego, który kwotę 17 mln zł zadeklarował w rozmowie telefonicznej. To rekord sprzedaży. Po około pięciu minutach licytacji prowadzący powiedział słynne słowa: po raz pierwszy, po raz drugi, 17 mln zł po raz trzeci! - relacjonował dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz.

Akcję obserwowało kilkudziesięciu gości domu aukcyjnego, którzy przyszli tu specjalnie dla dzieła Jacka Malczewskiego.

Przyszedłem głównie po to, żeby zobaczyć ten obraz. Byłem ciekawy ceny - powiedział jeden z uczestników wydarzenia.

Bardzo możliwe, że nowy właściciel przekaże obraz Jacka Malczewskiego w depozyt do któregoś z muzeów. Do zakończenia postępowania prokuratury obraz pozostanie jednak w domu aukcyjnym. 

Burza wokół obrazu Malczewskiego

O "Rzeczywistości" Jacka Malczewskiego zrobiło się głośno w listopadzie. Na wniosek ministerstwa kultury Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście wydała postanowienie o przewiezieniu obrazu "Rzeczywistość" z domu aukcyjnego DESA Unicum do Muzeum Narodowego.

Resort miał wątpliwości dotyczące wywiezienia obrazu przez jego właściciela z Polski do Niemiec w latach 50. XX wieku. Według zapewnień domu aukcyjnego z kolei, od samego początku dzieło Malczewskiego było w rękach jednej i tej samej rodziny ze Śląska, która wywiozła obraz do Niemiec w ramach programu łączenia rodzin po wojnie.

Wnuczek właścicieli dostał obraz na 18. urodziny, a jako 60-latek w lutym postanowił go odsprzedać. Nowy właściciel wystawił "Rzeczywistość" na aukcję. Obraz nie figuruje w rejestrach dzieł skradzionych podczas wojny i nigdy nie był w zbiorach publicznych.

"Rzeczywistość" bez "aresztu"

Do przewiezienia obrazu do Muzeum Narodowego ostatecznie nie doszło. Na początku grudnia postanowienie prokuratury zostało uchylone. Śledczy tłumaczyli, że podjęli tę decyzję po przeanalizowaniu materiału dowodowego oraz przesłuchaniu przedstawicieli domu aukcyjnego, a także osoby, która wystawiła obraz na sprzedaż.

Obraz pozostał w sali domu aukcyjnego. DESA - decyzją prokuratury - jest obecnie tak zwanym "przechowawcą dzieła". Musi je mieć do czasu zakończenia postępowania prokuratury, która wyjaśnia, czy "Rzeczywistość" legalnie trafia do sprzedaży.

Obraz ostatnio był pokazany prawie 100 lat temu

"Rzeczywistość" Jacka Malczewskiego powstała w 1908 roku. To olej na płótnie. Ostatnio obraz pokazywany był publicznie na wystawie jubileuszowej Jacka Malczewskiego w Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych we Lwowie w czerwcu 1926 roku. 

Akcja "Rzeczywistości" dzieje się szopce bożonarodzeniowej. "Malczewski wzorem XIX-wiecznych tekstów misteriów bożonarodzeniowych stworzył wręcz rodzaj wyreżyserowanego spektaklu jasełkowego, w który oprócz postaci biblijnych grają postaci z narodowej historii, jak również on sam" - przypominali w opisie organizatorzy aukcji.

Dziesięć namalowanych na płótnie postaci malarz ujął w bezruchu. W obydwu dłoniach swojego autoportretu Malczewski umieścił dwa atrybuty pracy malarza, czyli szpachlę i pędzel. Na lewej dłoni malarza widzimy pierścionek z zielonym oczkiem.

Anielica na obrazie ma rozkute kajdany. "To symbol wiary w przywrócenie Rzeczpospolitej niepodległego bytu" - podkreślała w opisie DESA Unicum. Twarze dziewczynek, które wyglądają jak anioły, mają rysy córki artysty Julii. Ubrane są w bluzki i sukienki z bufami, mają także pierzaste skrzydła.

Rysy Marii i Jezusa Malczewski zapożyczył z postaci swoich bliskich - żony Marii i syna Rafała. Artysta namalował na obrazie też postać nadwornego błazna Jagiellonów, czyli Stańczyka. Był dla niego archetypem artysty-prześmiewcy oraz zaangażowanego komentatora społecznego.