Akcja straży pożarnej przy usuwaniu wycieku kwasu siarkowego na obwodnicy Trójmiasta zakończyła się około godziny 23. Do zdarzenia doszło w Gdańsku, na wysokości Szadółek, w kierunku Łodzi, we wtorek, przed godziną 16.

Przyczyną wycieku kwasu była awaria zaworu w cysternie. Poszkodowane zostały dwie osoby, wśród nich kierowca cysterny.

Ruch na obwodnicy Trójmiasta, między węzłami Gdańsk-Lotnisko a Gdańsk-Południe, był całkowicie wstrzymany przez około 3 godziny.

Wyciek na 1000 m2

Jak informuje reporter RMF FM Kuba Kaługa, akcja strażaków trwała tak długo, ponieważ ich działania nie ograniczały się do zabezpieczania samej obwodnicy, na której wyciekł 96-procentowy kwas siarkowy. Cała powierzchnia wycieku to około 1000 m2, z czego większość to stróżka ciągnąca się na obwodnicy.

Piotr Michalski z gdańskiego oddziału GDDKiA poinformował, że - na szczęście - nie doszło do uszkodzeń infrastruktury, a sytuacja, która początkowo wyglądała na bardzo groźną, nie była aż tak niebezpieczna.

Strażacy nadzorowali przepompowanie

Jak przekazał bryg. Łukasz Płusa, rzecznik pomorskich strażaków, we wtorek istniały wątpliwości, czy żrąca substancja powinna być przewożona taką cysterną, z której doszło do wycieku.

Strażacy, po uszczelnieniu cysterny, pojechali razem z kierowcami do siedziby firmy dystrybuującej kwas i tam na miejscu nadzorowali jego bezpieczne przepompowanie.

W akcji brała udział Specjalna Grupa Ratownictwa Chemicznego.

Opracowanie: