Po rozszczelnieniu gazociągu w Łupowie mogą wystąpić problemy z dostawą gazu dla mieszkańców lubuskich gmin: Kostrzyn nad Odrą, Witnica i Bogdaniec, a także dwóch gmin zachodniopomorskich: Dębno i Mieszkowice - podała Polska Spółka Gazownictwa.

PSG z Grupy Orlen w oświadczeniu dla mediów zaznaczyła, że gazociąg w miejscowości Łupowo w województwie lubuskim został uszkodzony podczas robót ziemnych wykonywanych przez firmę zewnętrzną.

"Niezwłocznie po otrzymaniu zgłoszenia służby PSG przystąpiły do usuwania awarii. Sytuacja jest pod kontrolą i nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i mienia okolicznych mieszkańców" - zapewniła spółka.

W wyniku awarii poszkodowanych zostało dwóch robotników. "Udzielono im na miejscu pomocy medycznej, a ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - podała PSG.

"Bezpośrednio po awarii ewakuowano mieszkańców okolicznych domów oraz wstrzymano ruch kolejowy oraz drogowy. Po wyjaśnieniu sytuacji pod kątem bezpieczeństwa mieszkańcy wrócili do swoich domów, przywrócono kursowanie pociągów, a ruch kołowy odbywa się bez przeszkód" - zrelacjonowała spółka.

Na miejscu awarii pracują służby PSG, które m.in. badają jej przyczyny i usuwają jej skutki.

"Z powodu uszkodzenia gazociągu mogą wystąpić problemy z dostawą gazu dla mieszkańców gmin: Kostrzyn nad Odrą, Witnica, Bogdaniec z województwa lubuskiego, a także gmin Dębno i Mieszkowice z województwa zachodnio-pomorskiego" - poinformowała PSG. Jak zaznaczyła, pozostaje w kontakcie z lokalnymi władzami i pracuje, aby zminimalizować skutki ograniczonych dostaw gazu dla mieszkańców wymienionych gmin.

Jak doszło do wybuchu?

Jak ustalił dziennikarz RMF FM Kuba Kaługa,  w miejscowości Łupowo (gmina Bogdaniec, powiat gorzowski) uszkodzony został gazociąg średniego ciśnienia - w jego pobliżu układana była nowa, druga nitka rurociągu.

Wstępnie ustalenia wskazują na to, że robotnicy uszkodzili pierwszą, czynną nitkę. Doszło do rozszczelnienia się rurociągu i nagłego ulotnienia gazu - informują strażacy i dementują informacje o wybuchu. 

Jak tłumaczył bryg. Bartłomiej Mądry z Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim, fakt, że mieszkańcy usłyszeli huk, nie oznacza, że był to wybuch, nie było też pożaru.