Śląscy kryminalni zatrzymali siedmiu członków grupy przestępczej oszukującej metodą „na policjanta”. Sprawcy wyłudzili co najmniej 1,5 mln zł, dzwoniąc z Wielkiej Brytanii do wytypowanych osób i opowiadając o rzekomych działaniach policyjnych wymierzonych w pracowników banków.

Czterech z zatrzymanych zostało aresztowanych, a trójka pozostałych została objęta dozorami policyjnymi i poręczeniem majątkowym. Sprawa nadal jest określana jako rozwojowa i przewidywane są kolejne zatrzymania - przekazała w piątek komenda wojewódzka w Katowicach.

Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach prowadzą tę sprawę od 2021 r. Śledztwo wszczęła Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Śledczy w jego trakcie ustalili, kim są członkowie rozpracowywanej grupy, w tym pomysłodawca i organizator całego przedsięwzięcia. Poznali także hierarchię w grupie i szczegółowy sposób jej działania np. przekazywania pieniędzy pomiędzy poszczególnymi członkami - opisywał zespół prasowy śląskiej policji.

Jak wynika z ustaleń postępowania, organizator oszustw oraz członek grupy pełniący rolę telefonisty z Wielkiej Brytanii nawiązywali połączenia do wytypowanych osób, informując o rzekomych działaniach policyjnych wymierzonych w pracowników banków. Wmawiali rozmówcom, że bankowcy działają w gangu zajmującym się kradzieżą pieniędzy z kont bankowych.

Fałszywy policjant informował, że w celu ochrony gotówki konieczna jest jej wypłata i przekazanie pracownikowi prokuratury lub policji. Pieniądze były przekazywane przez pokrzywdzonych w różny sposób m.in. poprzez wyrzucenie przez okno mieszkania, wrzucenie do śmietnika, pozostawienie pod ławką lub przekazanie bezpośrednio osobie podającej się za policjanta - opisywała policja.

Jeden z członków grupy, 34-latek, został zatrzymany po przylocie do Polski; wpadł w woj. kujawsko-pomorskim. W tym samym czasie w województwie śląskim zatrzymali kilka innych osób w wieku od 20 do 59 lat.

Podejrzanym przedstawiono aż 114 zarzutów, dotyczących działania w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się oszustwami i paserstwem, z czego uczynili sobie stałe źródło dochodu. Sumę strat, jakie ponieśli pokrzywdzeni, oszacowano wstępnie na prawie 1,5 mln zł. Zatrzymani są również podejrzani, że w ramach zorganizowanej grupy przestępczej przyjmowali, ukrywali i wywozili pieniądze oraz inne cenne przedmioty pochodzące z przestępstw, z czego również uczynili sobie stałe źródło dochodu.

Śledczy ustalili i przedstawili zarzuty także osobie odpowiedzialnej za założenie i kierowanie tą grupą przestępczą, za co grozi kara do 10 lat więzienia. Podczas przeszukań kryminalni zabezpieczyli pieniądze w wysokości 70 tys. zł oraz biżuterię wartą blisko 80 tys. zł, a także telefony i komputery. Decyzją gliwickiego sądu czterech z zatrzymanych zostało aresztowanych. Wobec trójki pozostałych prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozorów policyjnych i poręczenia majątkowego.

Jak zaznaczyła policja, w sprawie tej wydane zostały postanowienia o przedstawieniu zarzutów kolejnym siedmiu osobom, które zostały już wcześniej aresztowane za podobne przestępstwa w innych śledztwach. Sprawa jest nadal określana jako rozwojowa i przewidywane są kolejne zatrzymania.

Sposób działania sprawców tego typu spraw zasługuje na szczególne potępienie z uwagi na ich bezwzględność i jakikolwiek brak skrupułów. Pokrzywdzeni w wyniku przestępstwa metodą "na policjanta" to najczęściej osoby w podeszłym wieku, często przez to nieporadne i łatwowierne. Sprawcy, wykorzystując bezlitośnie te cechy powodują, że osoby te, chcąc szczerze pomóc organom ścigania, przekazują oszustom niejednokrotnie oszczędności całego swojego życia - podsumowała policja.