Mecz piłkarskiej ekstraklasy Piasta Gliwice z Lechią Gdańsk został zakończony po niespełna 70 minutach po tym, jak kibice gości kilka razy obrzucili boisko płonącymi racami. Lechia prowadziła wtedy 1:0.

Mecz nie miał żadnego znaczenia dla układu tabeli. Piast już wcześniej zapewnił sobie piąte miejsce, a Lechia straciła szanse na utrzymanie. Gospodarze chcieli przedłużyć do 13 serię meczów bez porażki.

Uroczyście pożegnano 42-letniego bramkarza Piasta Jakuba Szmatułę. Związany z klubem od 2008 roku zawodnik wyprowadził drużynę na boisko jako kapitan, a po kilkudziesięciu sekundach został zmieniony przez Frantiska Placha. Piłkarze obu drużyn utworzyli szpaler, przez który opuszczał plac gry. Szmatuła zimą zakończył karierę zawodniczą i dołączył do sztabu szkoleniowego trenera Aleksandara Vukovica.

Goście prowadzili od 30. minuty, kiedy Dominik Piła uciekł rywalom prawą stroną, wycofał piłkę do niepilnowanego Marco Terrazzino i bramkarz Piasta wyjmował piłkę z siatki.

Spiker ostrzegał sympatyków gości, że spotkanie może zostać przedwcześnie zakończone z ich winy, kiedy piłkarze obu zespołów zeszli do szatni na kilka minut. Wydawało się, że sytuacja się uspokoiła i gra została wznowiona. Na murawę poleciały jednak kolejne race z trybun zajmowanych przez kibiców gości i sędzia Marcin Kochanek ostatecznie zakończył mecz.

Był to mecz skomplikowany, szczególnie z tą sytuacją na końcu. Nikt nie chce takich rzeczy podczas meczów piłki nożnej - mówił trener Lechii David Badia. W trakcie pracy trenerskiej nigdy nie zdarzył mi się taki przerwany mecz. Jako widzowi - tak. Dla nas ważny jest rezultat, nie wiem, jaka będzie decyzja w tej sprawie. Polska mnie zaskoczyła. To prawda, ze jest zimno. Liga bardzo mi się podoba. Jest w niej dużo rywalizacji. To było bardzo dobre doświadczenie. Mimo przykrego doświadczenia, jakie mnie spotkało, być może chciałbym tu kiedyś spróbować swoich sił - zauważył. 

Nietypowe było zakończenie spotkania. Szkoda, bo nie o to chodziło. Tym bardziej, że my pożegnaliśmy dziś ważną postać dla klubu (bramkarza Jakuba Szmatułę - przyp. red.). Kibice mogli skończyć w ten sposób swój mecz w Gdańsku, jeśli chcieli coś manifestować. Nie dostaliśmy szansy, by odwrócić wynik. W momencie przerwania meczu było na to wystarczająco dużo czasu - podkreślał Aleksandar Vukovic - trener Piasta. Nie graliśmy może super, ale byliśmy lepszą drużyną. Moment nieuwagi kosztował nas stratę gola, co nam się rzadko zdarza - dodał.

Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 0:1 (0:1), mecz przerwany w 70. min.

Bramki: 0:1 Marco Terrazzino (30).

Żółta kartka - Piast Gliwice: Michael Ameyaw.

Sędzia: Marcin Kochanek (Opole). Widzów 5 820.

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła (2. Frantisek Plach) - Arkadiusz Pyrka, Miguel Munoz, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis - Michael Ameyaw, Patryk Dziczek, Michał Chrapek, Grzegorz Tomasiewicz, Jorge Felix - Kamil Wilczek. 

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Jakub Bartkowski, Mario Maloca, Kristers Tobers, Rafał Pietrzak - Dominik Piła, Jarosław Kubicki, Jakub Kałuziński, Marco Terrazzino, Ilkay Durmus - Kacper Sezonienko.