Głuszce na Babiej Górze w Beskidach rozpoczęły gody zwane tokami. Można już usłyszeć charakterystyczne dźwięki: klapanie, trelowanie, korkowanie i szlifowanie – poinformował przyrodnik z Babiogórskiego Parku Narodowego Maciej Mażul.

U głuszców właśnie rozpoczął sezon godowy zwany tokami. Ich początek zależny jest od aury. Rozpoczynają się wraz z nastającym po zimie ociepleniem - powiedział Maciej Mażul.

Podczas tokowania samce rozkładają ogon, wyciągają głowę, stroszą skrzydła i wydają niezbyt donośne odgłosy. Jak powiedział Mażul, usłyszeć można charakterystyczne dźwięki: klapanie, trelowanie, korkowanie i szlifowanie. W ostatniej fazie swojej pieśni godowej samiec głuchnie, stąd jego nazwa. Nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje.

Tokującego głuszca, którego uchwyciła fotopułapka, zobaczyć można na filmie, który Babiogórski Park Narodowy opublikował na swoim profilu na Facebooku.

Mażul powiedział, że według szacunków populacja głuszców w rejonie Babiej Góry liczy około 25 osobników. Dokładną liczbę trudno określić. Ich dostrzeżenie jest trudne. Ptaki stronią od uczęszczanych szlaków, chroniąc się w niedostępnych miejscach na granicy górnego regla, między borem świerkowym a kosodrzewiną.

Z powodu godów u głuszców od 1 marca zamknięte dla narciarzy zostały szlaki na terenie Babiogórskiego Parku Narodowego.

Maciej Mażul dodał, że u podnóża Babiej Góry przyroda powoli budzi się z zimowego snu. Zakwitły już przebiśniegi, krokusy, wawrzynek, lepiężnik i żywiec gruczołowaty. W wyższych partiach panuje zima. Na Markowych Szczawinach leży 70 cm śniegu, a w partiach szczytowych Babiej Góry - 130 cm.

Głuszec to duży ptak z rodziny kurowatych. Samce, znacznie barwniejsze od samic, osiągają metr długości, zaś samice - do 65 cm. Ptaki zamieszkują lasy północnej części Europy i Azji, od Szkocji po środkową Syberię. W Polsce gatunek ten zagrożony jest wyginięciem. Okres godowy zwany tokowiskiem trwa od marca do maja.