Grupa rolników protestuje przy przejściu granicznym w Medyce na Podkarpaciu. Protestujący zablokowali drogę krajową numer 28 dwa kilometry przed granicą z Ukrainą.

Rolnicy zaczęli się zbierać na DK28 o godzinie 8. W proteście bierze udział kilkudziesięciu rolników. Dwa kilometry przed granicą ustawili w poprzek drogi traktory i chodzą po przejściu dla pieszych. Na miejscu jest policja, która kieruje samochody osobowe na objazd przez Medykę. Ciężarówki muszą czekać. Stoją wzdłuż drogi. Co jakiś czas protestujący schodzą z ulicy, umożliwiając przejazd oczekującym tirom. Tak będzie do godziny 22. 

Z komunikatu opublikowanego przez organizację Podkarpacka Oszukana Wieś wynika, że "przyczyną protestu jest wznowienie liberalizacji handlu z Ukrainą". Główny postulat protestujących rolników to blokada importu ukraińskiego zboża oraz innych produktów: owoców, warzyw, czy drobiu.

Szanujemy Ukrainę, pomagamy, pomagaliśmy i będziemy pomagać. To my rolnicy z Podkarpacia pierwsi wyciągnęliśmy rękę  do naszych braci z Ukrainy - przypomniał na początku Roman Kondrów organizator protestu z Oszukanej Wsi na Podkarpaciu.

Trzy dni temu Komisja Europejska przedłużyła embargo na eksport ukraińskiego zboża do połowy września. Rolnicy mówią, że to niewiele zmieni. My potrzebujemy stabilności i planu długofalowego - dodał Krzysztof Dec z Oszukanej Wsi.

W środowym proteście uczestniczył także Michał Kołodziejczak, przewodniczący Agrounii. Podkreślał, że rolnicy w całej Polsce są coraz bardziej zjednoczeni.

Dzwonią do mnie każdego dnia rolnicy i pytają, co będzie z malinami, mrożonkami, drobiem czy jajami. Jeżeli agroholdingi w Ukrainie zobaczą, że można tu wszystko przewozić bez przeszkód, to będą rozwijali swoją produkcję przy granicy z Polską - przestrzegał Kołodziejczak.

Wczoraj podczas briefingu na przejściu kolejowym w Dorohusku (Lubelskie) minister rolnictwa Robert Telus informował, że na mocy unijnego rozporządzenia, od wtorku zboże z kontraktów zawartych przed 2 maja 2023 r. nie jest już rozładowywane w Polsce.  

Przyjechaliśmy do Dorohuska, by zobaczyć, jak wygląda wejście w życie nowego rozporządzenia Komisji Europejskiej, które z powrotem zakazuje całkowitego wjazdu zboża na teren Polski, ale z rozładowaniem w Polsce (...). Tranzyt dalej będzie funkcjonował - wyjaśnił Telus.