Historia 13-letniego Samuela z wielkopolskiego Gniezna poruszyła serca nie tylko mieszkańców miasta, ale internautów w całej Polsce, w tym także redakcję Faktów RMF FM. Jak informowaliśmy, chłopak, chcąc zarobić na wymarzony czytnik e-booków, sprzedawał na niewielkim straganie przetwory i owoce z ogródka swoich rodziców. Postanowiliśmy spełnić marzenie Samuela. Chłopak z mamą i siostrą wybrał się z naszym reporterem na zakupy.

Samuel otrzymał od RMF FM swój wymarzony czytnik, ale też tradycyjne książki, z których nie zamierza rezygnować.

Książki zaczęły się kończyć - można powiedzieć - w bibliotekach. Zauważyłem, że można pobierać książki z internetu. Chciałem uzbierać na taki czytnik e-booków - powiedział reporterowi RMF FM Mateuszowi Chłystunowi.

Jak dodał, to, że udało się spełnić marzenie, nie oznacza, że jutro nie pójdzie sprzedawać przetworów.

To jest dla mnie fajne zajęcie i spędzenie czasu podczas tych wakacji. Książki też będę czytał - podkreślił.

Samuel podczas zakupów zaproponował, żeby zrobić także książkowe prezenty dla jego sióstr.

Samuel jest bardzo pomocnym i uczynnym bratem. Na pewno docenimy gest, lubimy zwłaszcza klasykę, więc wybrałyśmy coś klasycznego. Jest to bardzo miłe z jego strony - powiedziała starsza siostra 13-latka Marta.

"Tata robi przetwory, ja sprzedaję"

13-letni Samuel włączył się w interes rodzinny. Swoją wakacyjną działalnością chce wesprzeć rodziców. Każdego dnia można go spotkać przed jednym z marketów w Gnieźnie. Na swoim stoisku ma świeże owoce i przetwory.

Maliny zbierają siostry, tata robi przetwory, a ja sprzedaję - mówi reporterowi RMF FM Mateuszowi Chłystunowi. I wylicza: "Dżemy z malin z cukrem i bez cukru, dżemy z czarnej porzeczki, soki z malin".  

Do stoiska co chwilę podchodzą klienci. Zwracają uwagę nie tylko na sprzedawane przez chłopca pyszności, ale także na fakt, że każdego dnia czyta on książki.

Lubię czytać. Lubię książki przygodowe - przyznaje. Teraz czytam "Felix, Net i Nika". Lubię tego typu książki, więc czytam - dodaje.

Jego marzeniem, które udało nam się spełnić, był własny czytnik książek.

Inicjatywa przedsiębiorczego 13-latka poruszyła mieszkańców Gniezna.

Znam osobiście jego ojca. Rodzina wielodzietna. Tam chyba jest siedmioro dzieci i w ten sposób zarabiają - mówi jedna z przechodzących kobiet. Zwracając się bezpośrednio do dziennikarza RMF FM mówi: Niech pan zwróci uwagę, to dziecko nie "grzebie" w komórce. On czyta książkę.

Inni o Samuelu dowiedzieli się z Facebooka. Postanowiłam pomóc. Pierwszy raz spotkałam się z taką historią - mówi inna mieszkanka Gniezna, mając łzy w oczach. Inni młodzi powinni brać z niego przykład. Tego się nie spotyka teraz - stwierdza.