Drony to przyszłość polskiego rolnictwa - takiego zdania są zarówno specjaliści z branży bezzałogowych statków powietrznych, jak i naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Jak podkreślają, używanie bezzałogowych statków powietrznych może być bardzo przydatne zwłaszcza podczas prowadzenia oprysków i nawożenia pól uprawnych.

Na poznańskim Uniwersytecie Przyrodniczym odbyła się prezentacja dronów, które mogą być wykorzystywane podczas oprysków i nawożeń pól uprawnych.

To są drony, które mają zbiornik i można go zapełnić środkami ochrony roślin, nawozami. To co jest kluczowe w dronach, w porównaniu z tradycyjnymi opryskami to to, że drony nie niszczą upraw. Ciągnik może zniszczyć nawet do 10 proc. upraw. Dron jako uzupełnienie nie powoduje żadnych strat. Optymalnie byłoby, gdyby rolnicy używali ciągników ok. 3 razy w roku i dalej uzupełniali opryski dronami - mówi Justyna Siekierczak z firmy AeroMind.

Jednak wprowadzenie dronów w rolnictwie wymaga odpowiednich zmian w prawie. Obecne przepisy nie uwzględniają użycia takich urządzeń podczas nawożenia i opryskiwania upraw.

Doregulowanie tego obszaru i wykluczenie dronów rolniczych z ogółu wszystkich dronów byłoby wskazane. Mają inne zastosowanie i latają w innych miejscach - dodaje Siekierczak.

Opracowanie: