Kobieta i jej 10-letni syn wpadli po południu do Wieprza w Chlewiskach na Lubelszczyźnie. Chłopca wyłowiono, był reanimowany i trafił do szpitala. Nie udało się odnaleźć matki. Jak informuje reporter RMF FM, decyzją służb ratowniczych, poszukiwania przerwano.

Jak usłyszał nasz reporter, strażacy uznali, że nie ma szansy, żeby w rzece odnaleźć po kilku godzinach kobietę żywą. 

Mimo udziału płetwonurków, łódek i patroli na brzegach, nawet wiele kilometrów dalej od miejsca, w którym mieli wpaść do wody, nie odnaleziono kobiety.

Poszukiwania zostaną wznowione rano. 

10-letni chłopiec, którego wyłowiono, był cały czas reanimowany - trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. 

Sierż. szt. Jagoda Stanicka z KPP w Lubartowie zapytana o stan 10-letniego chłopca, którego wyłowiono z rzeki odpowiedziała, że trafił do szpitala w Lublinie, jest w stanie hipotermii i trwa jego reanimacja. 

Rzecznik KP PSP w Lubartowie st. kpt. Michał Mazur poinformował, że dziecko odnaleziono w rzece w miejscowości Szczekarków, która znajduje się poniżej Chlewisk.

Zapytany o stan rzeki w miejscu, w którym doszło do tragedii stwierdził, że ze względu na roztopy poziom wody jest wysoki, nurt silny, brzegi wysokie, dlatego bardzo łatwo jest o wypadek.

Nie wiadomo, w jaki sposób matka z dzieckiem znaleźli się w wodzie. Było podejrzenie, że załamał się pod nimi lód.

Strażacy dostali zgłoszenie od mężczyzny, który, jak przekazał, próbował pomóc matce z dzieckiem, jednak nie dał rady. Ratownicy pomogli mu się wydostać z wody. 

Opracowanie: