Pijany 54-letni rowerzysta zatrzymany przez policjantów do kontroli został ukarany mandatem w wysokości 2,5 tys. zł mandatu. Wówczas zaproponował mundurowym 10 tys. zł łapówki, a gdy ci odmówili - zaczął ich znieważać. Za próbę przekupstwa funkcjonariuszy 54-latkowi grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

W poniedziałek około godziny 17 policjanci z posterunku w Lubyczy Królewskiej (pow. tomaszowski, woj. lubelskie) podczas patrolowania ulic w Rudzie Żurawieckiej zauważyli kierującego rowerem, który ma problem z utrzymaniem równowagi. Funkcjonariusze zatrzymali rowerzystę do kontroli drogowej.

10 tys. zł zamiast 2 tys. zł

Od 54-letniego mieszkańca gmina Lubycza Królewska wyraźnie było czuć alkohol. Mężczyzna tłumaczył, że wsiadł na rower w tym stanie, ponieważ chciał odreagować rodzinną kłótnię - informuje lubelska policja.

Kiedy dowiedział się, że za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu 2,5 tys. złotych mandatu, nagle stwierdził, że jest trzeźwy i odmówił poddania się badaniu alkomatem.

Jak podaje policja, "po chwili wyciągnął z kieszeni spodni plik pieniędzy i zaproponował policjantom 10 tysięcy złotych łapówki".

Cytat

Dodał, że w zamian za wolność, woli zapłacić "tylko" 10 tysięcy, zamiast "wysokiego" mandatu 2,5 tysiąca złotych. Kiedy zorientował się, że jego propozycja nie przyniesie żadnego rezultatu, zaczął znieważać funkcjonariuszy
- podaje policja.

2 promile alkoholu

Policjanci o próbie przekupstwa poinformowali dyżurnego i przewieźli mężczyznę do tomaszowskiej komendy. Tam został zbadany alkomatem, który wskazał, że 54-latek ma blisko 2 promile alkoholu w organizmie.

Rowerzysta trafił do policyjnego aresztu, o jego dalszym losie zadecyduje sąd.

Za próbę przekupstwa 54-latkowi grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.