Trwa seria wzajemnych oskarżeń szefostwa MAKiS Łódź (miejska spółka zarządzająca stadionem przy al. Piłsudskiego w Łodzi) oraz władz klubu piłkarskiego RTS Widzew. Prezes miejskiej spółki zapowiedział doniesienie do prokuratury, bo prezes Widzewa miał rzekomo niszczyć mienie i zakłócać imprezę masową. Szef klubu odpowiada, że zarzuty są wyssane z palca, a MAKiS manipuluje opinią publiczną. Dziś Miejska Arena Kultury i Sportu wypowiedziała umowy najmu lokali na stadionie.

Trudno powiedzieć, kto rozpoczął tę "wojnę domową", ale pewne jest, że w mieście i w Miejskiej Arenie Kultury i Sportu nie spodobał się list prezesa Widzewa do prezydent Łodzi. W piśmie Mateusz Dróżdż żalił się, że w MAKiS nikt nie podjął rozmów z klubem, aby rozwiązać problemy, dotyczące współpracy zarządzającego stadionem i dzierżawcy.

Kwestie podnoszone przez prezesa Widzewa, związane były z bezpieczeństwem na stadionie, ilością wejść i ograniczeń infrastrukturalnych na obiekcie oraz najmem. Klub zauważył też sprawę goszczenia oficjeli na stadionie "Serce Łodzi".

Z kolei wiceprezes klubu - Michał Rydz mówił w "Ekspresie Ilustrowanym" o "problemie systemowym", który dotyczy takich aspektów jak: loża prezydencka, powierzchnie komercyjne i bezpieczeństwo podczas spotkań ligowych.

We wtorek na konferencji zwołanej przez władze Widzewa, ogłoszono, że klub dostał pismo wypowiedzenia najmu lokali na stadionie przy al. Piłsudskiego. Tym samym Widzew będzie musiał szukać nowej lokalizacji dla swoich biur.

W tle tej "wojny domowej" kibice Widzewa znów lojalnie trwają przy drużynie. Mecz z Legią Warszawa na żywo, na stadionie "Serce Łodzi" oglądało najwięcej fanów w tej kolejce ekstraklasy. Trybuny wypełniło ponad 17,7 tys. wielbicieli futbolu. Żaden klub nie mógł pochwalić się takim wynikiem frekwencyjnym.

Treść informacji przesłanej do mediów, podpisanej przez prezesa Miejskiej Areny Kultury i Sportu w Łodzi - Sławomira Woracha:

"Pomimo wielokrotnych prób ułożenia relacji na linii RTS Widzew, Miejska Arena Kultury i Sportu oraz Miasto Łódź, po piątkowym meczu Widzew - Legia i zachowaniu Prezesa klubu RTS Widzew, poprawne relacje wydają się być niemożliwe. Dlatego zdecydowaliśmy się sprawę skandalicznego zachowania pana Mateusza Dróżdza skierować do prokuratury i ujawnić nagrania z monitoringu. Zawiadomienie dotyczyć będzie m. in. niszczenia mienia, przygotowania i wywieszania szkalujących transparentów oraz zakłócania imprezy masowej. Działania Pana Prezesa mogły doprowadzić do znacznego opóźnienia rozpoczęcia meczu, problemów z wpuszczaniem gości na stadion, utrudnień w pracy służb bezpieczeństwa. Prezes Dróżdż próbował nawet fizycznie blokować wejście do strefy VIP i na stadion. Z tak nieobliczalną i rozchwianą emocjonalnie osobą zwyczajnie nie da się współpracować". Na dowód "skandalicznych zachowań Pana Prezesa" przesłano film.

W odpowiedzi na oficjalnej stronie Widzewa pojawiło się oświadczenie Zarządu Widzew Łódź:

"Z niedowierzaniem zapoznaliśmy się z komunikatem rozesłanym w poniedziałek do przedstawicieli mediów oraz zarzutów w nich postawionych. Nie zgadzamy się na tego typu formę komunikacji, ale musimy się odnieść do zawartych w tekście i wideo oskarżeń. Zarząd Widzewa Łódź zawsze na pierwszym miejscu stawia bezpieczeństwo uczestników imprezy masowej, a także gości lóż, którzy oglądają mecze na stadionie przy al. Piłsudskiego 138. Nigdy żaden z pracowników oraz przedstawicieli Klubu nie dążył do opóźnienia rozpoczęcia imprezy masowej i nie inaczej było w dniu 13 sierpnia, kiedy zaplanowano rozegranie meczu Widzew Łódź - Legia Warszawa.

W pierwszym fragmencie załączonego do pisma filmu, prezes Mateusz Dróżdż został ukazany, jako osoba, która ma na celu obrażanie władz Miasta, radnych Rady Miejskiej oraz pracowników Miejskiej Areny Kultury i Sportu. Na załączonym fragmencie prezes widoczny jest z Maciejem Klimkiem, dziennikarzem telewizji Canal+, tworzącym dokument na temat Widzewa Łódź. Zarejestrowany fragment monitoringu pochodzi z dnia 12 sierpnia. Wskazywany przez prezesa Mateusza Dróżdża transparent to materiał wniesiony przez kibiców gości w trakcie meczu Widzewa z GKS-em Katowice we wrześniu 2021 roku.

W kolejnym fragmencie materiału wideo ukazano prezesa jako osobę niszczącą mienie publiczne. Jest to oczywiście nieprawda, bo postawione znaki blokowały wyjazd zaparkowanych tam samochodów. Pracownicy Zarządu Dróg i Transportu w piątek ok. godziny 14:00 rozpoczęli montaż znaków drogowych, które miały umożliwić swobodne parkowanie gościom Miejskiej Areny Kultury i Sportu w trakcie meczu z Legią. Po odłożeniu znaków przez prezesa zarządu i pracowników Klubu, nikt więcej nie ingerował w ich ustawienie.

W ostatniej części filmu prezes Mateusz Dróżdż został ukazany jako osoba upominana przez funkcjonariuszy Policji. Na miejscu pojawił się patrol policjantów, do których wyszedł prezes zarządu Policjanci wezwali prezesa do wylegitymowania się, a po dokonaniu niezbędnych czynności przez Policję, prezes zarządu nie został ukarany w jakikolwiek sposób, a pracownicy Klubu dobrowolnie opuścili miejsca parkingowe.

Prezes zarządu nie spowodował w jakikolwiek sposób opóźnienia rozpoczęcia imprezy masowej. O godz. 19:00 został wezwany do wejścia nr 4 przez kierownika ds. bezpieczeństwa w celu wyjaśnienia sprawy wejścia zaproszonych gości do loży prezydenckiej (pokój 2.16).

Po merytorycznej rozmowie z komendantem Straży Miejskiej, prezes Mateusz Dróżdż wyraził zgodę na wejście osób na teren imprezy masowej, a wezwana na miejsce Policja została odwołana przez komendanta. Prezes po ustaleniu następnych działań dobrowolnie opuścił budynek stadionu i całe spotkanie oglądał z trybuny C.

W związku z naruszeniem w oświadczeniu i w załączonym do niego wideo dóbr osobistych, informujemy że zarząd Widzew Łódź S.A. podejmie kroki prawne wobec ich twórców."