Trzykrotna mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich Marit Bjoergen zdradziła swój plan na zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi: to co najmniej jeden złoty medal indywidualny. Równocześnie przyznała jednak: "Po cichu marzę o powtórzeniu sukcesu sprzed czterech lat". Ten sukces to trzy złote medale, srebrny i brązowy. Norweżka podkreśliła też, że jest znacznie szybsza i bardziej doświadczone niż w Vancouver.

W Soczi Bjoergen chciałaby wystartować we wszystkich sześciu konkurencjach, ale będzie ich raczej tylko pięć, ponieważ zawodniczka bierze pod uwagę rezygnację ze sprintu. Jak sama przyznała, ma w tej konkurencji najmniejsze szanse medalowe. Jej trener Egil Kristiansen pytany, w której konkurencji jego podopieczna ma z kolei największe szanse na złoto, ocenił, że będzie to bieg łączony. Na tym dystansie zdobyła złoty medal olimpijski w Kanadzie i wygrała mistrzostwa świata w Oslo w 2011 roku i w Val di Fiemme przed rokiem - przypomniał.

Sama Bjoergen podkreśliła z kolei, że największą motywację ma przed biegiem na 10 kilometrów techniką klasyczną. Jest to koronny dystans Justyny Kowalczyk i pokonać ją na nim byłoby dla mnie czymś wielkim. Ten bieg w Soczi z pewnością będzie bardzo dramatyczny i na bardzo wysokim poziomie - podkreśliła w rozmowie z agencją NTB.

Mam 33 lata i jestem o cztery lata starsza niż podczas ostatniej olimpiady, lecz też bardziej doświadczona, co sprawia, że przez zawodami jestem mniej spięta niż kiedyś. Co najważniejsze jednak - jestem szybsza niż w Vancouver i to znacznie - podsumowała.

(edbie)