"Po pierwszej tercji powiedzieliśmy sobie w szatni kilka mocnych słów. Strzeliliśmy dwie bramki. Zabrakło może trochę szczęścia… Nie wiem, jak to nazwać. Na pewno jest duży niedosyt" - tak Mikołaj Łopuski podsumował w rozmowie z RMF FM przegrany 2:3 mecz z Węgrami na hokejowych MŚ Dywizji 1A. Ta porażka sprawia, że biało-czerwoni będą walczyć o utrzymanie na drugim poziomie światowego hokeja. "Ta drużyna nieraz udowadniała, że potrafi się podnieść" - podkreśla Łopuski.

Pierwsza tercja była istotna. Przegraliśmy ją 0:2. Generalnie straciliśmy trzy, de facto, podobne bramki. Po pierwszej tercji wróciliśmy do gry. Powiedzieliśmy sobie w szatni kilka mocnych słów. Strzeliliśmy dwie bramki. Zabrakło może trochę szczęścia... Nie wiem, jak to nazwać - relacjonował Łopuski.

Na pewno jest duży niedosyt. Staraliśmy się, nie zdobyliśmy punktu. Jesteśmy rozczarowani - podsumował przegrane spotkanie z Węgrami.

Teraz przed hokeistami reprezentacji Polski walka o utrzymanie w Dywizji 1A. Nie wszystko od nich zależy, ale przede wszystkim muszą wygrać z bardzo trudnym przeciwnikiem: ekipą Kazachstanu.

Przede wszystkim trzeba poustawiać głowy - mówi Łopuski.

Jesteśmy w trudnej sytuacji. Ale nieraz ta drużyna udowadniała, że w trudnych meczach, trudnych sytuacjach jesteśmy razem. Pokazywaliśmy charakter i się podnosiliśmy - podsumowuje.