"Myślę, że był to w naszym wykonaniu niezły turniej - poza pierwszymi meczami oczywiście, które gdzieś nam uciekły. Ale jedziemy dalej, mamy parę fajnych turniejów w nadchodzącym sezonie. Znów będziemy ogrywać się z lepszymi przeciwnikami i nabierać doświadczenia" - podkreślał Marcin Kolusz, kapitan hokejowej reprezentacji Polski, po zakończeniu MŚ Dywizji 1A, które rozegrane zostały w katowickim Spodku. Podopieczni Jacka Płachty zakończyli zmagania na najniższym stopniu podium z dorobkiem 9 punktów - identycznym jak Włosi, ale to przed tymi ostatnimi drzwi do światowej elity stanęły otworem, a to za sprawą zwycięstwa w bezpośrednim pojedynku. Mimo braku nadziei na awans na ostatni mecz katowickiego turnieju biało-czerwoni wyszli zdeterminowani, by wygrać, i rozgromili Japończyków 10-4!

"Myślę, że był to w naszym wykonaniu niezły turniej - poza pierwszymi meczami oczywiście, które gdzieś nam uciekły. Ale jedziemy dalej, mamy parę fajnych turniejów w nadchodzącym sezonie. Znów będziemy ogrywać się z lepszymi przeciwnikami i nabierać doświadczenia" - podkreślał Marcin Kolusz, kapitan hokejowej reprezentacji Polski, po zakończeniu MŚ Dywizji 1A, które rozegrane zostały w katowickim Spodku. Podopieczni Jacka Płachty zakończyli zmagania na najniższym stopniu podium z dorobkiem 9 punktów - identycznym jak Włosi, ale to przed tymi ostatnimi drzwi do światowej elity stanęły otworem, a to za sprawą zwycięstwa w bezpośrednim pojedynku. Mimo braku nadziei na awans na ostatni mecz katowickiego turnieju biało-czerwoni wyszli zdeterminowani, by wygrać, i rozgromili Japończyków 10-4!
W ostatnim meczu MŚ 1A w Katowicach polscy hokeiści pokonali reprezentację Japonii 10-4 /Stanisław Rozpędzik /PAP

Pierwszy na listę strzelców wpisał się już w 55. sekundzie Patryk Wronka - wybrany później najlepszym napastnikiem mistrzostw - a wynik spotkania ustalił na 12 sekund przed końcową syreną Patryk Wajda. Obrońca, przypomnijmy, dwa dni wcześniej przeszedł operację po tym, jak w meczu ze Słowenią, chcąc zablokować strzał, rzucił się pod krążek, który złamał mu żuchwę.


Patryk Wajda:

Wszyscy się poświęcają - każdy wkłada w grę serce i swoje zdrowie, tak że nie jestem wyjątkiem.

Grzegorz Pasiut:

Nie liczyliśmy na to, że tak się to ułoży. Myślę, że mecz z Japonią to takie ukoronowanie całej naszej pracy w tym ostatnim tygodniu i czterech wcześniejszych, w których pracowaliśmy właśnie na to, żeby można było dla tej publiczności zagrać takie mecze.

Patryk Wajda:

Myślę, że trzecie miejsce to w naszym przypadku żadna porażka - na pewno sukces. Do awansu zabrakło, myślę, trochę szczęścia - trzeci i czwarty mecz pokazały, że potrafimy grać w hokeja i to na wysokim poziomie z naprawdę dobrymi drużynami. Wyciągniemy z tego wnioski i w przyszłym roku będziemy dużo silniejsi.

Przemysław Odrobny:

Jesteśmy zadowoleni - trzecie miejsce bardzo cieszy, brązowy medal na mistrzostwach świata jest superwyróżnieniem.

Pokazaliśmy, że jesteśmy mocnym przeciwnikiem na zapleczu elity - ale cały czas depczemy po piętach tym najlepszym.

Grzegorz Pasiut:

Myślę, że patrząc na początek turnieju w naszym wykonaniu, na pierwsze dwa mecze, nikt nie spodziewał się, że na koniec będziemy mogli świętować odebranie medalu - więc sądzę, że turniej możemy zaliczyć do udanych. Trzecie miejsce - nie mamy czego się wstydzić. Mała strata punktowa do zwycięzcy. Wiadomo, że szkoda tych pierwszych dwóch meczów, ale taki jest sport. Myślę, że zrobiliśmy dobrą robotę w kolejnych spotkaniach. Dziękujemy kibicom za to, że nas wpierali. I podziękowania dla całej drużyny, to nam się należy - wyszliśmy z ciężkiej sytuacji.

Marcin Kolusz:

Braliśmy pod uwagę różne warianty - taki również. A wychodząc na mecz z Japonią, chcieliśmy go wygrać. Graliśmy o trzecie miejsce - to też jest miłe.

Cieszymy się, że mimo dwóch pierwszych porażek udało nam się podnieść z kolan i dobrze zakończyć te mistrzostwa. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku powalczymy o awans - tak jak i w tym próbowaliśmy.

Patryk Wronka:

Liczyliśmy troszkę na to, że los da nam awans na wyciągnięcie ręki i wszystko będzie zależeć od nas, ale tak się niestety nie stało. Taki jest sport. Trzeba wziąć pod uwagę, że dwie drużyny były lepsze i trzeba im pogratulować.

Kibice nam pomagali, byli dla nas dużym wsparciem. Przy takiej publiczności miło się gra.

Przemysław Odrobny:

W tym roku zdobyliśmy o trzy punkty więcej niż w roku ubiegłym - czyli 9 punktów, a nie sześć - a mimo wszystko awansu nie udało się wywalczyć. Ale my się nigdy nie poddajemy - tak jak pokazaliśmy to po dwóch pierwszych meczach. Jesteśmy pełni optymizmu, że w następnym roku to my będziemy awansować.

Grzegorz Pasiut:

Robimy dobrą robotę w kierunku tego, żeby grać naprawdę z tymi najlepszymi. Udaje nam się zdobywać medale. Drużyny, z którymi gramy, są coraz lepsze, myślę, że i my gramy coraz lepiej. I może przyjdzie jeszcze taki czas, że będziemy mogli świętować awans.

Patryk Wronka:

Myślę, że potrafimy grać w hokeja naprawdę dobrze. Te dwa pierwsze mecze nam nie wyszły - nie ma już co do tego wracać. Szkoda na pewno, ale pokazaliśmy, że potrafimy, i na pewno za rok też będziemy walczyć o awans.

Marcin Kolusz:

Mamy nadzieję, że z roku na rok będziemy zbliżać się do drugiego miejsca, może do pierwszego (uśmiech).

Myślę, że był to w naszym wykonaniu niezły turniej - poza pierwszymi meczami oczywiście, które gdzieś nam uciekły, szkoda. Ale jedziemy dalej, mamy parę fajnych turniejów w tym nadchodzącym sezonie. Znów będziemy ogrywać się z lepszymi przeciwnikami, nabierać doświadczenia i mam nadzieję, że będziemy jeszcze lepiej przygotowani do następnych mistrzostw.