Prolog Tour de Ski w biegach narciarskich w niemieckim Oberstdorfie norweskie media nazwały nokautem w wykonaniu Marit Bjoergen i "startem marzeń" ich zawodniczek, które "wytapetowały podium". Zwrócono uwagę na "silną i odrodzoną" Justynę Kowalczyk.

Kowalczyk rozpoczęła bardzo silnie i kontynuowała swoje tempo biegnąc po czołową lokatę, ale straciła ważne sekundy oraz rytm podczas zjazdu, który wykonała właściwie pługiem hamując swoją szybkość - stwierdzili komentatorzy kanału telewizji NRK. Przypomnieli jednocześnie, że to właśnie Polka najwięcej razy triumfowała w tej imprezie.

Kowalczyk pokazała, że jest silna, lecz w żadnym wypadku nie może sobie pozwolić na takie właśnie zjazdy powodujące poważne straty - powiedział ekspert od biegów narciarskich w NRK Torgeir Bjoern.

Podobne zdanie ma dziennik "Verdens Gang", który stwierdził, że Kowalczyk rozpoczęła bieg bardzo mocnym tempem, jednak później nagle straciła dużo na zjazdach. Mimo to widać, że jest w innej formie niż na początku sezonu, kiedy nie imponowała. Teraz jest wyraźniej silniejsza - dodano.

Bjoergen, która w niedzielę w biegu na 10 kilometrów techniką klasyczną wystartuje z przewagą 28 sekund nad Therese Johaug i 35 sekund nad Justyną Kowalczyk podkreśliła, że te różnice nie są jeszcze duże biorąc pod uwagę charakter biegu na dochodzenie. W sekundach na papierze są to duże przewagi. W rzeczywistości mogą zostać bardzo szybko zjedzone - powiedziała.

Każdy etap TdS jest ważny, lecz sytuacja w tych specyficznych zawodach może się szybko zmienić: wystarczy padający w niedzielę śnieg i Marit może stracić całą swoją przewagę biegnąc jako pierwsza i torując trasę - podkreślił trener Norweżek Egil Kristiansen.

W Oberstdorfie w biegu na 3 km techniką dowolną Bjoergen wygrała zdecydowanie, a pozostałe miejsca na podium zajęły jej rodaczki - drugie Heidi Weng - 10,7 s straty, a trzecie Ragnhild Haga - 12,2. Polka była dziesiąta. 

(mpw)