Dziś i jutro w szwajcarskim Engelbergu zostaną rozegrane dwa konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich. W poprzednim sezonie zdominowali je Polacy - triumfowali Jan Ziobro i Kamil Stoch, którego w tym roku zabraknie na starcie.

Nastroje w polskiej ekipie przed zawodami w Engelbergu są dość minorowe. Kamil Stoch nadal przechodzi rehabilitację po operacji stawu skokowego. Z kolei pozostali biało-czerwoni prezentują kiepską formę i spisują się dużo gorzej niż o tej porze przed rokiem.

W klasyfikacji generalnej PŚ po ośmiu konkursach najlepszy z zawodników trenera Łukasz Kruczka jest Piotr Żyła - z dorobkiem 81 pkt zajmuje 20. pozycję. Dopiero 42. jest Ziobro, a 45. Klemens Murańka. Prowadzi Norweg Anders Fannemel - 430 pkt.

Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner twierdzi, że sytuacja w polskiej ekipie wkrótce powinna się zmienić. Skoki treningowe w Zakopanem dają podstawę do pozytywnego myślenia. Moim zdaniem przełom powinien nastąpić już w Engelbergu, chociażby dlatego, że są duże podobieństwa obu obiektów, a dzisiaj skakali już swoje - powiedział Tajner.


Czterech biało-czerwonych przeszło kwalifikacje

W dzisiejszym konkursie zaprezentuje się 4 skoczków z Polski. To Piotr Żyła, Jan Ziobro, Klemens Murańka i Dawis Kubacki. Stefan Hula, Bartłomiej Kłusek i Aleksander Zniszczoł nie zmieścili się w pierwszej czterdziestce.

Pierwsza seria dzisiejszych zawodów ma rozpocząć się o 14:45. W niedzielę skoczkowie rozpoczną rywalizację pół godziny wcześniej. 

(mn)