Polscy hokeiści przegrali z reprezentacją Węgier 1:2 w drugim dniu towarzyskiego turnieju Euro Ice Hockey Challenge w Gdańsku. Jedynego gola dla biało-czerwonych zdobył Grzegorz Pasiut. W sobotę naszych reprezentantów czeka pojedynek z najmocniejszym zespołem turnieju - Białorusią.

Pierwsza tercja spotkania była wyrównana, choć nieco bardziej aktywni byli Węgrzy. Niejednokrotnie sprawdzali dyspozycję Przemysława Odrobnego, ale nie potrafili znaleźć sposobu na polskiego golkipera.

Podobnie jak w czwartkowym spotkaniu z Włochami wynik meczu otworzył Grzegorz Pasiut, który na 19 sekund przed końcem tercji wykorzystał świetne podanie od Arona Chmielewskiego.

Po ośmiu minutach wyrównanej gry w drugiej tercji na ławkę kar odesłany został reprezentant Węgier. Polacy dobrze rozgrywali krążek, oddali kilka strzałów na bramkę Petra Seveli, ale po żadnym z nich krążek nie wylądował w siatce. W 31. minucie, już po wyrównaniu sił na lodzie, szczęścia próbował w indywidualnej akcji Krzysztof Zapała, ale węgierski golkiper nie pozwolił się zaskoczyć.

W 36. minucie spotkania na jego bramkę strzelali jeszcze bezskutecznie Zapała i Rafał Dutka, chwilę później rywale wyprowadzili szybką kontrę, Odrobny odbił strzał, ale przy dobitce Janosa Vasa był już bezradny. Węgrzy kontynuowali natarcie. Na dwie minuty przed końcem tercji na ławkę kar odesłany został Kacper Guzik, a rywale wykorzystali okres gry w przewadze - precyzyjnym strzałem w okienko zaskoczył Przemysława Odrobnego Bence Szirányi.

Na początku trzeciej tercji formę Seveli trzykrotnie sprawdzał Aron Chmielewski, ale węgierski golkiper nie dał się zaskoczyć. Przez kilka kolejnych minut na lodzie przeważali Węgrzy, ale po strzałach w 47. minucie Adama Bagińskiego i Bartłomieja Pociechy gra biało-czerwonych wyraźnie nabrała tempa. Raz po raz atakowaliśmy bramkę Seveli, w  końcówce meczu trener Igor Zacharkin wziął czas, po którym do bramki nie wrócił już Odrobny, ale mimo to wynik meczu nie uległ już zmianie.

Włosi pokonani po bardzo dobrym meczu

W pierwszym dniu turnieju biało-czerwoni po bardzo dobrym meczu pokonali 2:1 reprezentację Włoch, która w maju zagra w MŚ Elity. Na listę strzelców wpisali się w polskiej ekipie Grzegorz Pasiut i Adam Bagiński. W bramce świetnie spisywał się zaś Przemysław Odrobny.

W sobotę, na zakończenie turnieju, podopieczni Igora Zacharkina zmierzą się z Białorusią, która w tej stawce jest zespołem najwyżej sklasyfikowanym w rankingu IIHF. Zajmuje 14. miejsce, a w maju - podobnie jak Włosi - powalczy w MŚ Elity. W piątek uległa jednak Italii 1:2.

W meczu z Białorusią chcielibyśmy sprawić niespodziankę i miło zaskoczyć kibiców. Łatwo nie będzie, to bardzo mocny zespół, ale będziemy walczyć i gryźć lód - mówił nam przed rozpoczęciem gdańskiej imprezy napastnik Aron Chmielewski.