"Nie będzie potrzebna operacja stopy Justyny Kowalczyk" - poinformował Stanisław Szymanik, lekarz mistrzyni olimpijskiej z Soczi na 10 km stylem klasycznym. Kowalczyk przeszła badania złamanej piątej kości śródstopia w krakowskim szpitalu św. Rafała. Mimo urazu nie zrezygnowała ze startów na igrzyskach.

Nie doszło do żadnego przemieszczenia, a więc zmiany rodzaju złamania w wyniku startów i treningów - dodał Szymanik. Pokazuje to, że decyzja zarówno zawodniczki, jak i zespołu lekarskiego była decyzją prawidłową i przede wszystkim, co jest dla zawodniczki najważniejsze, złamanie goi się prawidłowo. Struktura kostna się zrasta - zaznaczył.

Obecnie zalecamy pani Justynie leczenie zachowawcze z zastosowaniem wkładek usztywniających stopę
- wyjaśnił ordynator oddziału ortopedii i traumatologii w szpitalu św. Rafała.

Szymanik dodał, że nie ma przeszkód, by zawodniczka wzięła udział w pozostałych zawodach Pucharu Świata w biegach narciarskich. Oczywiście jako lekarz nie udzielam informacji sportowych. Jednak po konsultacji z trenerem Rafałem Węgrzynem (asystent Aleksandra Wierietielnego - przyp. red.) wiem, że są planowane jej występy w Drammen, Oslo i Falun - zdradził.

Polski Związek Narciarski ogłosił natomiast, że z powodów zdrowotnych najlepsza polska biegaczka nie wystąpi w najbliższych zawodach PŚ w Lahti.

Została przebadana już w Soczi

Kowalczyk została przebadana w Soczi 9 lutego. Prześwietlenie wykazało, że ma wielowarstwowe złamanie kości stopy. Nie zrezygnowała jednak z udziału w igrzyskach i odłożyła leczenie do zakończenia imprezy.

31-letnia biegaczka zdobyła złoty medal w biegu na 10 km techniką klasyczną. To jej piąty olimpijski krążek i drugi złoty.

(MRod)