"To było jedno z moich marzeń i czuję się z tym rewelacyjnie" - tak Kamil Stoch podsumował zdobycie trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. "Dziękuję kibicom. Tym prawdziwym, którzy byli przy nas, kiedy nic nie wychodziło" - podkreślał po ostatnim w sezonie konkursie na mamuciej skoczni w słoweńskiej Planicy.

Konkurs nie był łatwy, bo warunki nie były super stabilne. Moje skoki też pozostawiały trochę do życzenia, ale ogólnie uważam, że miejsce w pierwszej dziesiątce jest super (Stoch ukończył zawody w Planicy z 8. lokatą - RMF FM) - mówił Stoch portalowi skijumping.pl po ostatnim konkursie. Cieszę się, że Piotrek (Żyła) też wskoczył do dziesiątki, był nawet piąty. Tak że super, dwóch Polaków w dziesiątce - podkreślał.

Przyznał, że nerwy towarzyszyły mu niemal do ostatniej chwili, bo miejsce na podium mógł odebrać mu ciągle Niemiec Severin Freund. Severin Freund sprężył się dzisiaj dosyć mocno i próbował mnie atakować, ale mu się nie dałem i zatrzymałem, co moje - cieszył się po konkursie polski skoczek. Freund zakończył ostatecznie sezon na czwartej pozycji w klasyfikacji generalnej, a Stocha wyprzedzili tylko Austriak Gregor Schlierenzauer i Norweg Anders Bardal.

Pytany o to, jak podsumowałby cały miniony sezon, Stoch podkreślał, że początki były trudne i dla całej ekipy bardzo ważne było wtedy wsparcie bliskich i wiernych kibiców. Zaczęło się od głębokiego dołka, ale na szczęście stopniowo i bardzo konsekwentnie z niego wychodziliśmy. Tutaj bardzo wielkie "dzięki" dla trenera Łukasza Kruczka, który zrobił niesamowitą robotę, bo przygotował nas do tego sezonu wspaniale - wtedy, kiedy mieliśmy skakać dobrze, tak się stało. Cały sztab szkoleniowy zasługuje na naprawdę gromkie brawa - mówił. Dziękuję mojej żonie, która zawsze mnie wspierała, i moim rodzicom.  Dziękuję też kibicom, którzy w nas wierzyli. Tym prawdziwym, którzy cały czas byli przy nas, którzy pisali ciepłe słowa, wtedy kiedy nie szło, kiedy nawet u nas pojawiała się frustracja. Za to wam dziękuję - podsumował.

RMF FM / skijumping.pl