Kadra polskich skoczków powalczy późnym popołudniem w kwalifikacjach do konkursu Pucharu Świata w Soczi. W 2014 roku podopieczni Łukasza Kruczka będą walczyć na tej skoczni o olimpijskie medale. W próbie przedolimpijskiej nie weźmie lider naszego zespołu Kamil Stoch.

Po falstarcie w Lillehammer i Kuusamo w kadrze zaszły zmiany. Kamil Stoch i Piotr Żyła wyjechali do austriackiego Ramsau, gdzie mają szukać utraconej formy. Do Rosji pojechało czterech zawodników - Bartłomiej Kłusek, Dawid Kubacki, Krzysztof Miętus i Maciej Kot. Statystyki pokazują, że wielkich wyników nie powinniśmy się po nich spodziewać, bo niezbyt często punktują w Pucharze Świata. Na razie najlepiej z nich spisał się Kubacki - 9 punktów w Kuusamo. W Lillehammer Miętus zdobył ich pięć, a Kot sześć. Czarę goryczy przelał drużynowy konkurs w Finlandii, w którym wyprzedzili nas nawet Francuzi.

Oba konkursy w Soczi odbędą się na mniejszej skoczni HS 106 metrów. Większy obiekt HS 140 metrów nie jest jeszcze gotowy, choć latem odbyły się na nim konkursy Pucharu Kontynentalnego. W Rosji obowiązki pierwszego trenera przejmie asystent Łukasza Kruczka Zbigniew Klimowski. Stochowi i Żyle w Austrii towarzyszą trener Kruczek i Grzegorz Sobczyk. Treningi na małej skoczni mają pomóc obu zawodnikom w odzyskaniu stabilności w technice skoku. Wszystko ma zaowocować już za tydzień podczas konkursów w Engelbergu.

Sprawdzian dla logistyków

Wyjazd do Soczi ma dać dużo materiałów sztabowi szkoleniowemu. Chodzi o logistykę na obiekcie olimpijskim czy warunki panujące na skoczni. To wszystko będzie ważne podczas igrzysk, chyba że w 2014 roku wszystko będzie zorganizowane inaczej, a w weekend na skoczków czeka jedynie tymczasowa prowizorka.

Dla zawodników poznanie skoczni także będzie istotne, choć jak zapewnia Łukasz Kruczek, zmieniają skocznie kilkanaście razy w ciągu sezonu i jeśli będą w formie, to na każdym obiekcie sobie poradzą. Podobnie uważa Piotr Żyła.

Na razie z formą u naszych zawodników jest naprawdę krucho, ale trzymajmy kciuki, bo zgodnie z zapowiedziami trenera Kruczka wszystko powinno powoli iść w dobrym kierunku. Oby tak się stało, bo już za miesiąc konkursy Pucharu Świata w Wiśle i Zakopanem, a przed nimi jeszcze prestiżowy Turniej Czterech Skoczni.