"Trenowaliśmy bardzo ciężko. Wszyscy w drużynie twierdzą, że to był najcięższy okres przygotowawczy, jaki mieli w swojej karierze. Wierzymy, że te mordercze treningi zaprocentują" - podkreśla w rozmowie z RMF FM Przemysław Odrobny, bramkarz hokejowej reprezentacji Polski, która rozpoczyna dzisiaj walkę w turnieju prekwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Soczi. "Patrzymy optymistycznie w przyszłość i chcemy wygrać ten turniej" - dodaje.

Edyta Bieńczak: Jaka atmosfera panuje w zespole przed turniejem?

Przemysław Odrobny: Atmosfera jest bardzo dobra, wszyscy są zwarci i gotowi. Pomagamy sobie nawzajem, jeśli ktoś jakiejkolwiek pomocy potrzebuje. Mentalnie jesteśmy bardzo dobrze przygotowani, tak samo jak fizycznie. Patrzymy optymistycznie w przyszłość i chcemy wygrać ten turniej.

Trener Igor Zacharkin kładł duży nacisk na dobre przygotowanie psychiczne. Mówił, że musicie uwierzyć w to, że jesteście w stanie wygrać z najlepszymi. Uwierzyliście?

Gdybyśmy nie uwierzyli, to - podejrzewam - nie byłoby nas tutaj. Cały skład, 23 osoby, które tutaj są, wierzą w to, że możemy wygrać z wszystkimi trzema drużynami i przejść do turnieju kwalifikacyjnego. Z takim właśnie nastawieniem od pierwszego dnia zgrupowania ćwiczyliśmy i myślę, że efekty naszego przygotowania - psychicznego i fizycznego - będzie widać na lodzie.

Na zgrupowaniu bardzo mocno pracowaliście i sztab szkoleniowy wydaje się zadowolony z tych przygotowań. Jak one wyglądały?

Zgrupowanie od pierwszego dnia było naprawdę bardzo ciężkie. Trenowaliśmy dwa razy dziennie na lodzie i raz dziennie "na sucho". Rano byliśmy podzieleni na grupy, gdzie były godzinne treningi plus siłownia, rowerki. Wieczorem zawodnicy byli na lodzie po 2 godziny 15 minut, my, bramkarze, po 2 godziny 45 minut, ćwiczyliśmy jeszcze indywidualnie z trenerem bramkarzy. Wszyscy twierdzą, że to był najcięższy okres przygotowawczy, jaki mieli w swojej karierze. I wszyscy oczekują, żeby ta forma utrzymała się od pierwszego meczu z Estonią do ostatniego z Ukrainą.

Z Ukrainą gracie w niedzielę, to będzie prawdopodobnie najtrudniejszy mecz. Ale Estonii i Hiszpanii też nie wolno lekceważyć.

Żadnego przeciwnika nie będziemy lekceważyć. Wszystkie drużyny starają się iść do góry, tak samo jak my. Chociażby zawodnicy z Estonii zaczynają grać w coraz lepszych ligach. Każdy gdzieś tam zmierza ku Elicie, jedni szybciej, drudzy wolniej. Tak że nie zwracamy uwagi, czy to jest Estonia, czy to jest Hiszpania, czy Ukraina - do każdego meczu podchodzimy maksymalnie zmobilizowani i skoncentrowani i wierzymy, że zaprocentuje to mordercze przygotowanie, które mieliśmy przed turniejem.

Czego - poza awansem oczywiście - życzyć Wam przed turniejem?

Myślę, że jesteśmy tak przygotowani pod każdym względem, że przejdziemy do następnej rundy, ale szczęście jest zawsze potrzebne. Więc dużo szczęścia i tego, żeby nie pojawiły się jakieś nieoczekiwane sytuacje pt. "kontuzje".

Polscy hokeiści rozpoczynają w Kijowie rywalizację w turnieju prekwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Soczi. Ich rywalami będą kolejno zespoły Estonii, Hiszpanii i Ukrainy. Spośród uczestników kijowskich zmagań w rankingu Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF) najwyżej sklasyfikowani są gospodarze - na 20. miejscu. Polska zajmuje 23. pozycję, Estonia - 26., a Hiszpania - 29. Do kolejnej fazy kwalifikacji, która odbędzie się w dniach 7-10 lutego 2013 roku, awansuje tylko zwycięzca turnieju w Kijowie.