Hokejowy mistrz Polski na inaugurację sezonu przegrał na wyjeździe z beniaminkiem HC GKS Katowice 4:5. W świetnym stylu rozgrywki rozpoczął wicemistrz z Krakowa. Podopieczni Rudolfa Rohaczka pokonali u siebie Nestę Karawela Toruń 4:0.

HC GKS Katowice - Ciarko PBS Bank KH Sanok 5:4 po karnych (1:0, 2:1, 1:3, 0:0, karne 2-0)

Pierwsza bramka spotkania rozgrywanego w Katowicach padła już w 6. minucie spotkania. Na listę strzelców wpisał się wtedy Justin Chwedoruk. Kilkanaście minut później Filip Komorski podwyższył wynik na 2:0. Sanoczanie zaczęli odrabiać straty dopiero w 36. minucie, kiedy do siatki gospodarzy trafił Krystian Dziubiński. Zawodnicy GKS-u nie dali sobie jednak łatwo odebrać inicjatywy. Do ostatniej chwili walka była niezwykle wyrównana, dlatego losy spotkania musiały rozstrzygnąć się w karnych. Tu szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, których reprezentant Justin Chwedoruk ustalił wynik spotkania na 5:4.

Comarch Cracovia - Nesta Karawela Toruń 4:0 (1:0, 2:0, 1:0)

Pod Wawelem pierwsza bramka dla gospodarzy padła już w 3. minucie spotkania, a na listę strzelców wpisał się Josef Fojtik (3). W drugiej tercji gole zdobyli Michał Piotrowski i znów Fojtik (22. i 27. minuta), a zwycięstwo przypieczętował w ostatniej minucie meczu wracający na lód po dyskwalifikacji za doping Daniel Laszkiewicz.

JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 1:5 (0:1, 0:1, 1:3)

GKS podjął w Jastrzębiu hokeistów z Tychów. Goście od początku dyktowali przebieg spotkania. Po dwóch strzałach Łopuski oraz trafieniach Bagińskiego i Pasiuta na tablicy wyników było już 0:4. Wtedy gospodarze jakby przebudzili się i Mateusz Danieluk zdobył dla nich honorowego gola. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:5, bo w 58. minucie do siatki trafił woźnica.

Aksam Unia Oświęcim - Zagłębie Sosnowiec 4:1 (1:1, 2:0, 1:0)

Udanie sezon rozpoczęła również Aksam Unia Oświęcim, która na własnym lodowisku pokonała Zagłębie Sosnowiec 4:1. Co ciekawe, pierwsi z prowadzenia cieszyli się goście - w 52. sekundzie spotkania na listę strzelców wpisał się Jarosław Dołęga. Później jednak do siatki przeciwnika trafiali już tylko podopieczni Tomasza Piątka. Jeszcze w pierwszej tercji wyrównał Damian Piotrowicz, w drugiej odsłonie trafili Wojciech Stachura i Michał Kasperczyk, a wynik na 4:1 ustalił w trzeciej tercji Gleb Łucznikow.