"Po dzisiejszych próbach jest mi dużo łatwiej. Wiem, czego mogę się spodziewać po trasie. Na pewno będzie to trasa w prędkościach pucharowych, czyli myślę, że prędkości, jakie uzyskał pan Jacek Nikliński wchodzą w grę jak najbardziej. Zobaczymy, co będzie. Myślę, że z trawersu mogę spokojnie pojechać 180 km/h" - mówił Jędrzej Dobrowolski, rekordzista Polski w speed ski przed pierwszą, nieudaną pod koniec marca próbą pobicia najlepszego wyniku osiągniętego na terenie naszego kraju. Zgodnie z jego przewidywaniami, na przeszkodzie stanęła mu wtedy pogoda. Impreza "Kasprowy Live" została przełożona na 14 kwietnia. Dobrowolski zjedzie z Kasprowego Wierchu w niedzielę o godz. 9!

Jest strach, trema przed tą próbą?

Strach o pogodę na pewno, bo od tego zależy to, czy pojadę, czy nie. Bardzo się cieszę, że robię to na swoim podwórku, u mnie w kraju, u mnie w Zakopanem i u mnie na Kasprowym, który bardzo kocham i uwielbiam tam jeździć. Chciałbym, żeby speed ski tam zagościło na dłużej.

A nie ma takiej tremy przed samą jazdą i trasą, która jest jeszcze nierozpoznana?

Po dzisiejszych próbach jest mi dużo łatwiej. Wiem, czego mogę się spodziewać po trasie. Wiem, jakie prędkości mogą być i poczułem ją. Myślę, że będzie to szybka trasa. Na pewno będzie to trasa w prędkościach pucharowych, czyli myślę, że prędkości, jakie uzyskał pan Jacek Nikliński wchodzą w grę jak najbardziej.

Ile dzisiaj miałeś?

Dzisiaj miałem 140 km/h - jechałem od połowy i otworzyłem się w trakcie pomiaru ze względu na mgłę. Po prostu bałem się, bo nie wiedziałem, gdzie jadę. Zdecydowałem się otworzyć, ale to nie były mistrzostwa świata, więc ryzykować nie musiałem.

Padnie 200 km/h?

Nie przesadzałbym, ale zobaczymy, co będzie. Myślę, że z trawersu spokojnie mogę pojechać 180 km/h.

A od dzwonu?

A od dzwonu to jest następny etap. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Jeżeli będę miał więcej prób, to na pewno będę próbował od dzwonu, jeżeli trawers zostanie dobrze zasypany i nie będę miał skoku, to może być bardzo szybko.

A co może przeszkodzić?

Przede wszystkim pogoda. To jest jedyny czynnik, który to warunkuje. Chciałbym, żeby było troszkę twardziej niż dzisiaj i żeby nie było mgły, świeżego śniegu i oczywiście wiatru i będzie dobrze.

Ten śnieg po prostu nie jest szybki?

Już teraz mamy taką technologię, jeśli chodzi o smarowanie, że nie przesadzałbym tu ze śniegiem. Oczywiście są szybsze, wolniejsze, ale to jest jakby drugorzędna sprawa.

Powiedz jeszcze troszkę o swoim sprzęcie. Jaki masz kask, jaki kombinezon, z czego są zbudowane? Masz specjalne narty? Jaka jest ich długość, jaki ciężar?

Narty mają długość 2,40 metra, ważą około 15 kg, także pewnie się coś pozmieniało w regulaminie od czasów pana Jacka. Spoilery na łydkach, nieprzepuszczający powietrza kombinezon gumowy. Ostatnio się dowiedziałem, że jest niepalny, także to też jest dla mnie dobra wiadomość. I kask z włókna węglowego, nietypowe kije łamane, które są zaprojektowane przez firmę Dot Invest i są zbudowane w ten sposób, że jeżeli ich używam, to składam się w tą zamierzoną pozycję.

Co technicznie w takim zjeździe jest najważniejsze?

Speed ski polega na tym, żeby przez te kilka, kilkanaście sekund się nie ruszać. Chce nam to utrudnić prędkość, czyli opór powietrza i nierówności na trasie. To rozbija tą zamierzoną sylwetkę, a my mamy ją utrzymać - to jest najważniejsze.

Czyli rozumiem, że każdy dodatkowy, niezamierzony ruch może spowodować, że wyleci się z trasy?

Przede wszystkim mogę zwolnić. Jeżeli moja pozycja nie będzie idealna, to będę zwalniał. Jeżeli to będą jakieś błędy większego kalibru, może to skutkować upadkiem.

No właśnie, a czym może się skończyć taki upadek przy takiej prędkości?

Wszystkim i niczym. Może być bardzo niedobrze ze względu na prędkość, ale z drugiej strony nie mam w co uderzyć, także przeważnie to jest ślizganie się na plecach, czy też na brzuchu.

I wtedy ten niepalny kombinezon się przydaje.

Wtedy tak. Wtedy właśnie dobrze wiedzieć, że tak jest.

Wygląda to tak, jak kiedy prom kosmiczny przechodzi przez atmosferę, tak?

Podobno.

Zdarzały ci się takie upadki?

Nie, nie miałem takich upadków i mam nadzieję, że nie będę miał.

Sylwetka przy zjeździe jest bardzo istotna. W jaki sposób dochodzisz do tej najbardziej optymalnej, w jaki sposób trenujesz?

Zbudowanie modelu sylwetki, czy pozycji zajęło mi już sześć lat. Była i jest modyfikowana poprzez obserwację mnie i lepszych ode mnie. Chociaż nie ukrywam, że już nie ma narciarza speed ski, z którym bym nie wygrał chociaż jednej rundy. Jestem blisko i tych, którzy są w ścisłej czołówce, mówiąc o pierwszej trójce. Obserwacja, obserwacja, cały czas nauka. Nie mam trenera, także wygląda to też w ten sposób, że troszkę szpieguję.

Czy to jest tak, że każdy ruch palcem może spowodować zmianę kierunku jazdy i zwolnienie?
 
Nie wiem, czy akurat palcem, ale na pewno przekrzywienie się w którąś ze stron spowoduje zachwianie równowagi. Miałem taką sytuację teraz na mistrzostwach świata. W jednej z rund bardzo chciałem i trochę przekombinowałem na starcie i cały zjazd polegał na tym, żeby ustać i utrzymać linię prostą. Jeżeli wyprowadzałem ciało z prawej strony, wpadało w lewo i tak w kółko. Wyglądało to troszkę jak poślizg samochodem.

Czyli może to już spowodować przekrzywienie głowy na jedną stronę czy ruch ramieniem?

Tak, ale przeważnie to jest ruch całego ciała, bo jeżeli już przekręca, to raczej cały tułów.

Ile trwa taki przejazd?

Plus minus 15 sekund, w zależności od trasy i od prędkości.

Czyli to jest tak, że jak ruszasz to od razu musisz przyjąć tę pozycję?

Jak najszybciej. Im szybciej przyjmę pozycję, tym szybciej będę przyspieszał. Można jeszcze na różne sposoby się odpychać czy nadawać pęd ciału. Są różne techniki startowania, ja wypracowałem swoją, która jest jakby pośrodku tych dwóch klasycznych.

Komu jest łatwiej? Szczupłym czy ciężkim?

Najlepiej być ciężkim i szczupłym. Masa jedzie, ale objętość hamuje. W speed ski bardzo ważna jest ta aerodynamika.

A w tym zjeździe, w tej pozycji. Co jest najważniejsze? Nogi muszą być najmocniejsze? Bo tak się wydaje, że cały ciężar jest na nogach, prawda?

Oczywiście stoimy na nogach, ale całe ciało musi być mocne, bo całe ciało walczy z tym oporem. Także muszę być ogólnie w dobrej kondycji i w zasadzie wszystkie partie mięśniowe mieć do jakiegoś momentu wytrenowane.