"To dla mnie jak początek sezonu" - mówi Marit Bjoergen o sobotnim biegu na 10 km techniką klasyczną ze startu wspólnego we francuskim La Clusaz. Najgroźniejsza rywalka Justyny Kowalczyk wraca do startów w Pucharze Świata po 47-dniowej przerwie.

To będzie trudny dla mnie bieg, właściwie jak rozpoczęcie sezonu. Kowalczyk jest w świetnej dyspozycji, a ja z kolei będę chciała sprawdzić, gdzie się znajduję po tak długiej przerwie - przyznała Norweżka.

Smaczku dodaje sobotniej rywalizacji fakt, że Justyna Kowalczyk obchodzić będzie 30. urodziny.

Nie startowała od blisko 50 dni

Bjoergen ostatni raz startowała w zawodach PŚ na przełomie listopada i grudnia w fińskim Kuusamo, gdzie wygrała minitour "Ruka Triple". Później zrezygnowała z występów w kanadyjskich Quebecu i Canmore - przebywała w tym czasie na zgrupowaniu w Alpach. Z kolei tuż przed Bożym Narodzeniem, już po powrocie do Norwegii, zauważono u niej nieprawidłowości w pracy serca i w efekcie została wycofana ze startu w prestiżowym cyklu Tour de Ski.

Trener biegaczki Egil Kristiansen zapewnił jednak, że mimo sporej przerwy jego podopieczna jest w dobrej dyspozycji. Półtora miesiąca bez startów i tylko cztery tygodnie do rozpoczęcia mistrzostw świata w Val di Fiemme to nie brzmi dobrze, lecz jeszcze nie ma dramatu. Marit jest w bardzo dobrej formie i start w La Clusaz traktujemy jak ważny test, który powinien nam dużo wyjaśnić. Celem jest miejsce na podium - oświadczył.

Zapowiedział również, że na mistrzostwach świata Bjoergen wystartuje najprawdopodobniej we wszystkich sześciu konkurencjach. W przygotowaniu do tych startów ma jej pomóc udział w mistrzostwach Norwegii, których pierwszą część zaplanowano na koniec stycznia. Marit wystartuje w czterech biegach - poinformował Kristiansen. Norweżki będą rywalizować w biegach na 10 kilometrów techniką dowolną, sprincie klasycznym, biegu łączonym na 15 kilometrów i sztafecie 3x5 kilometrów.edbie)