Pierwsza część zimowego sezonu za nami. To była właściwie rozgrzewka. Teraz pora na trochę świątecznego wytchnienia, ale później przed Justyną Kowalczyk i naszymi skoczkami pierwsze naprawdę poważne wyzwanie, czyli Tour de Ski i Turniej Czterech Skoczni. A jak wypadli nasi sportowcy na początku sportowej zimy?

Nie da się ukryć, że zanotowaliśmy falstart. Justyna Kowalczyk zainaugurowała sezon w szwedzkim Gaellivare od 27 miejsca na 10 kilometrów stylem dowolnym. To była najsłabsza inauguracja sezonu od lat, tym bardziej bolesna, że wygrała Norweżka Marit Bjoergen. Trener Aleksander Wieretielny jednak uspokajał mówiąc o zmęczeniu i bardzo ciężkich przygotowaniach. Trudne chwili przeżywał także trener skoczków Łukasz Kruczek. Po wielkich zapowiedziach okazało się, że nasze orły jednak formy nie mają. W Lillehammer Maciej Kot był 25, a Kamil Stoch 30.

Do fińskiego Kuusamo Kowlaczyk i skoczkowie jechali więc w średnich humorach. Wyjeżdżali stamtąd w zgoła odmiennych. Nasza biegaczka w Ruka Triple zajęła drugie miejsce. W sprincie była 7, na 5 kilometrów 11, a w biegu na dochodzenie finiszowała jedynie za zdecydowanie najlepszą Bjoergen. Powiało optymizmem, ale na skoczni naszym wiało mocno w plecy. W konkursie drużynowym zajęliśmy ostatnie miejsce, indywidualnie 22 był Dawid Kubacki, ale reszta na czele ze Stochem zawiodła. W kadrze zawrzało już po "drużynówce". Trener Kruczek spytał wprost, czy zawodnicy chcą, żeby odszedł. Później przyznał, że chciał wstrząsnąć swoimi podopiecznymi. Na drugi dzień efektów wynikowych nie było, ale skoczkowie mówili mi, że atmosfera się oczyściła i po prostu potrafili się lepiej zmotywować. Na początek dobre i to. Na kolejne zawody do Soczi nie polecieli Stoch i Piotr Żyła. Obaj trenowali w Ramsau. Przedolimpijski test wypadł lepiej. Kot był 22 i 28, Kubacki 17 i 30.


Kowalczyk z Finlandii poleciała do Kanady na treningi. Opuściła zawody w Quebecu, by powrócił do rywalizacji w Canmore. Główne rywalki - Marit Bjoergen i Therese Johaug w ogóle nie wybrały się za ocean i cały czas trenują we włoskich górach. Polka w Kanadzie wygrała bieg masowy na 10 kilometrów i bieg łączony na 15. W sprincie było słabiej - 21 lokata. Udało się jednak awansować na fotel liderki Pucharu Świata. Polka więc w swoim stylu, poprzez starty dochodzi do formy i zanosi się, że podczas Tour de Ski stoczy z Norweżkami zacięte boje.

Po perypetiach do formy wrócili skoczkowie. W Engelbergu Stochowi zabrakło 0,1 punktu do zwycięstwa. W niedzielę był 14. Kot zajmował miejsca 17 i 13. Kubacki 9 i 17. Miętus w sobotę był 23, a Klemens Murańka 28. Udało się rozwiązać problemy ze sprzętem i wszystko wraca na właściwe tory. Martwi tylko słaba forma Piotra Żyły, który na początku poprzedniego sezonu regularnie punktował i to całkiem wysoko a na razie do "30" nie wchodzi. Teraz przed skoczkami ważny okres, bo po Świętach czeka ich Turniej Czterech Skoczni, a później konkursy Pucharu Świata w Wiśle i Zakopanem.

Warto jeszcze odnotować pucharowe punkty zdobyte w Canmore przez Paulinę Maciuszek, była 27 w biegu łączonym. Małe światełko w tunelu na pewno się przyda.


Warto pamiętać o naszych biathlonistkach, na razie regularnie punktują w Pucharze Świata. Wczoraj w biegu masowym Krystyna Pałka była 7, reszta zawiodła, ale po raz pierwszy w takim biegu (startuje 30 najlepszych zawodniczek) mogły wystartować aż cztery biało-czerwone. Magdalena Gwizdoń, Weronika Nowakowska-Ziemniak i Agnieszka Cyl z pewnością w tym sezonie zaskoczą nas jeszcze nie raz. Szczególnie w drużynie stać je na walkę może nie o zwycięstwo, ale przy odrobinie szczęścia o podium już na pewno. Szkoda, że po zakończeniu kariery przez Tomasza Sikorę nie ma co liczyć na naszych panów, a już stworzenie sztafety na miarę Pucharu Świata wydaje się być wręcz niemożliwe.

Teraz nasze zimowy gwiazdy mogą odpoczywać, później trzeba będzie jechać na zawody w Niemczech.

Najbliższe starty:

Justyna Kowalczyk - 29 grudnia, prolog Tour de Ski 2,5 kilometra w Oberhofie
Skoczkowie  - 29 grudnia, kwalifikacje do rozpoczynającego Turniej Czterech Skoczni konkursu w Oberstdorfie
Biathlonistki - 3 stycznia, bieg sztafetowy w Oberhofie