„Wobec zawieszenia akcji górskiej na drodze Basków ze względów bezpieczeństwa z dniem 11.02.2018 rozpoczynamy akcję na drodze przez Żebro Abruzzów” – taki komunikat pojawił się na stronie Polskiego Himalaizmu Zimowego. To oznacza, że Polska wyprawa na K2 będzie próbowała zdobyć górę zupełnie inną drogą niż do tej pory.

O zmianie wariantu poinformował na stronie Polskiego Himalaizmu Zimowego szef wyprawy, Krzysztof Wielicki. 


Do takiej decyzji przyczyniły się dwa wypadki, które miały miejsce w zeszłym tygodniu na drodze Basków. W środę, kamieniem został uderzony Adam Bielecki. Polski himalaista złamał nos, zostało mu założone też 6 szwów.


W piątek wypadkowi uległ Rafał Fronia. Podczas podchodzenia do I obozu samoistnie spadający kamień uderzył wspinacza. Polak złamał rękę. Po opatrzeniu w bazie Fronia ma zostać przetransportowany do pakistańskiego Skardu, skąd wróci do Polski.

Wybrali drogę pierwszych zdobywców szczytu

Zmiana wariantu oznacza, że himalaiści pójdą teraz drogą pierwszych zdobywców szczytu - Achille Compagnoniego i Lino Lacedellego. Włosi stanęli na szczycie 31 lipca 1954 roku. Do tej pory Polacy wspinali się drogą Cesena/Basków, którą wytyczyli wspinacze w 1994 roku.

Polskim himalaistom na drodze Basków udało się założyć dwa obozy i dotrzeć nieco powyżej obozu drugiego, czyli na wysokość 6300 metrów.

Do tej pory nikt zimą nie zdobył K2 (8611 m n.p.m). W wyprawie na szczyt biorą udział: Krzysztof Wielicki, Janusz Gołąb, Dariusz Załuski, Adam Bielecki, Marcin Kaczkan, Artur Małek, Marek Chmielarski, Piotr Tomala, Denis Urubko, Maciej Bedrejczuk i Piotr Snopczyński.

Z powodów osobistych do kraju wrócił Jarosław Botor. Rafał Fronia również w najbliższych dniach ma wrócić do Polski.

(ag)