Kilkudziesięciominutowe opóźnienia, pękające szyny, zamarznięte zwrotnice, a także wypadki - to dzisiejszy stan połączeń kolejowych. Rano największe problemy były w rejonie Warszawy, w Wielkopolsce i na Lubelszczyźnie. Teraz opóźnienia mogą wystąpić już wszędzie.

Na pewno będzie tak z połączeniem Warszawa - Gdańsk, bo na warszawski Tarchominiepociąg Kraków - Gdynia zderzył się z autobusem. W efekcie zamknięte zostały dwa z trzech torów na trasie, z której korzystają Koleje Mazowieckie, podmiejskie oraz Intercity. Na jedynym czynnym torze pociągi poruszają się wahadłowo z prędkością nie większą niż 20 km/h i taka sytuacja potrwa zapewne jeszcze co najmniej przez godzinę.

Utrudnienia wciąż są także w okolicach Poznania. Ruch pociągów został już przywrócony po porannej przerwie, ale pociągi wciąż mają opóźnienia dochodzące nawet do kilku godzin.

W całym kraju nad usuwaniem awarii wywołanych nagromadzonym śniegiem i naprawą pękających od mrozu szyn pracuje kilka tysięcy osób i nierzadko ciężki sprzęt. Kolejarze mówią wprost: "staramy się, żeby pociągi w ogóle dojechały".