Pogróżki Nadżmuddina Faraha Ahmada, znanego jako mułła Krekar, mogą okazać się tropem, który prowadzi do sprawców piątkowego zamachu w Oslo - piszą niektóre dzienniki europejskie, powołujące się na telewizję Al-Dżazira. Do ataku doszło w kilka dni po tym, jak norweska prokuratura formalnie oskarżyła o terroryzm pochodzącego z Kurdystanu mułłę Krekara, założyciela działającego w Norwegii islamskiego ugrupowania Ansar al-Islam - napisał w elektronicznym wydaniu lizboński dziennik "Publico".

Przypomina, że mułła Krekar, który mieszka w Norwegii od ucieczki z północnego Iraku w 1991 roku, został 12 lipca oskarżony przez norweską prokuraturę o to, że zagroził śmiercią byłej członkini rządu norweskiego Ernie Solberg. Norwegia zapłaci wysoką cenę za moją śmierć - takie pogróżki mułły Krekara przypomniał za Al-Dżazirą portugalski dziennik. Jeśli na przykład Erna Solberg doprowadzi do mojej deportacji, a ja umrę z tego powodu, ją spotka ten sam los - groził mułła.

"Publico" zaznaczył, że udział tego islamisty w przygotowaniu zamachu jest tylko hipotezą, ale może to być jeden z tropów prowadzących do wykrycia sprawców.

Według norweskiego eksperta od terroryzmu, na którego powołała się bez wymieniania jego nazwiska norweska państwowa stacja telewizyjna NRK, w Oslo doszło do "od dawna przygotowanego zamachu terrorystycznego". Atak nastąpił bowiem w chwili, gdy norweski rząd "zabrał się za spiskowców-terrorystów związanych z Al-Kaidą".

Największy włoski dziennik "Corriere della Sera" zasugerował natomiast, że islamscy terroryści mogli mieć m.in. motyw w postaci przedrukowania przez norweski dziennik "Aftenposten" niektórych rysunków uznanych przez wyznawców islamu za obrazę Mahometa, które ukazały się w Danii. "Corriere" wskazał jednak również wątek mułły Krekara, który "groził lokalnym politykom śmiercią, w razie gdyby doszło do jego wydalenia z Norwegii".